IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Fibi i Victor #2

Go down 
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 670
Join date : 24/06/2019

Fibi i Victor #2 Empty
PisanieTemat: Fibi i Victor #2   Fibi i Victor #2 Icon_minitimeSob Cze 29, 2019 2:57 am


_________________


Phoebe Thornton


 
Nieczytany post    
Phoebe Thornton



studiuję chemię &mafia


19

who cares


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 21

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:47    
cat in the sink is also my soft spot, so here we go <3

Trzeba przyznać, że Phoebe spodobał się ten jej mały włamek. Chociaż, o wiele bardziej jednak właściciel domu, którego miała okazję nawet poznać poprzedniego wieczora. Parę godzin spędziła w laboratorium, ale na wieczór nie była z nikim umówiona, więc zwiedziona ludzką ciekawością postanowiła wykonać kolejny włamek. Tym razem jednak lepiej się przygotowała, bo zdołała nawet dowiedzieć się jak nazywa się właściciel. Wyposażona we wszystko czego potrzebowała i niezbędną wiedzę włamała się do jego domu po raz kolejny. Doprawdy, po samym wyglądzie domu widać, że facet był dziany, a miał tak kiepski system ochrony... A może Fibi była zbyt dobra w łamaniu go? Tak czy siak, wyszło na dobre, bo bez problemu udało jej się tam dostać. Po raz kolejny. Rozejrzała się, jednak nie napotkała na Victora, więc wygrzebała z szafki w kuchni paczkę chipsów i jak ostatnim razem udała się do sypialni. Usiadła na środku łóżka, otworzyła chipsy i przerzucała kolejne kanały aż trafiła na powtórki serialu telewizyjnego BBC "Sherlock". Może z pół godziny później usłyszała kroki zbliżające się do sypialni.
- Cześć Victor - przywitała się, w dalszym ciągu nie odrywając wzroku z ekranu. O tak, nie ma to jak podwójny szok. Włamywacz włamał się po raz drugi i jeszcze zna jego imię.
_________________


Phoebe Thornton


 
Nieczytany post    
Victor Ravenshaw



właściciel restauracji


32 lata

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 23

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:47    
Victor spędził dzień, doglądając restauracji, zresztą jak prawie każdego innego dnia. Mimo że sam nie musiał tam zasuwać, nadzór z jego strony był konieczny. Często bywa tak, że pracownicy, pozbawieni czujnego oka szefa, zaczynają się obijać i wykonują swoje obowiązki na pół gwizdka, przez co spada jakość. Restauracja Victora była jedną z tych ekskluzywniejszych, więc naturalnie nie mógł pozwolić sobie na to, żeby jej opinia ucierpiała.
Wreszcie nadeszła pora zamknięcia i Victor mógł wrócić do domu. Zostawił wszystkie graty w przedpokoju, po czym skierował kroki do sypialni. Ku jego zaskoczeniu, na łóżku jak gdyby nigdy nic siedziała wczorajsza włamywaczka. Chociaż, jak tak dalej pójdzie, to już chyba wszystko przestanie go dziwić...
- Już nie George? Widzę, że ktoś odrobił pracę domową - stwierdził z rozbawieniem. Nie ma co, nie dość, że się włamuje po raz kolejny, to jeszcze zrobiła research. Nie ma to jak profesjonalizm. - Jak przypuszczam, kajdanki to też jedna z Twoich specjalności - dodał jeszcze, mając na myśli swoją nieudaną próbę unieruchomienia jej poprzedniej nocy. - Jeszcze jakieś tajemnice skrywasz? - spytał, siadając obok niej na łóżku.
_________________


Victor Ravenshaw

...I THINK YOU ARE NOT MY CAT,
AND THIS IS NOT YOUR SINK


 
Nieczytany post    
Phoebe Thornton



studiuję chemię &mafia


19

who cares


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 21

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:47    
Phoebe na szczęście była jeszcze na studiach, więc nie miała większych obowiązków. No, poza pojawianiem się na uczelni, zdawaniem egzaminów i doglądaniem swojej alkoholowej wytwórni, którą otworzyła w piwnicy willi ojca. Kolejna zaleta dużego mieszkania, dzianego staruszka i tego, że częściej nie było go w domu niż był. Odkrycie imienia i nazwiska Victora nie było wcale takie trudne. Zwłaszcza, że znała jego adres. Przy okazji odnalazła też adres jego restauracji, ale ją odwiedzi innym razem. Chyba sama siebie tym zadziwiła, ale Ravenshaw ją zaintrygował.
- Jedna z wielu - przyznała, bo co się miała kryć. Skromnością nigdy nie grzeszyła i była świadoma mnogości swoich talentów.
- Gdybym Ci powiedziała, musiałabym Cię zabić - rzuciła konspiracyjnie w jego kierunku. Może i należała do mafijnej familii, ale sama raczej nie zajmowała się mordowaniem. Jakoś jej to nie kręciło. No opcjonalnie gdyby musiała, mogłaby pozbyć się ciała rozpuszczając je w jakichś kwasach. To znacznie bardziej by do niej pasowało. Oczywiście nie zmieniało to faktu, że pewnie od dawna potrafiła posługiwać się pistoletem.
- Przyniosłeś jedzenie? - spytała, jak gdyby nigdy nic, zupełnie zmieniając temat. Victor chyba nie do końca ogarnął o co jej chodziło. Włamuje się, objada go, ogląda jego telewizję i jeszcze pyta o kolację? - Ponoć pracujesz w restauracji, a chyba wracasz z pracy, tak? Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że o tej porze będziesz jeszcze gotował? - chłopie, co ty życia nie masz?
_________________


Phoebe Thornton


 
Nieczytany post    
Victor Ravenshaw



właściciel restauracji


32 lata

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 23

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:48    
Alkoholowa wytwórnia w piwnicy brzmiała obiecująco. Aż szkoda, że Victor nie wpadł na coś takiego, kiedy otwierał biznes. Przynajmniej wtedy mógłby doglądać wszystkiego z domu, a nie ciągle jeździć do restauracji. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo codziennie mógł liczyć na darmową wyżerkę wysokiej klasy. Gotowanie przestało być dla niego problemem, skoro zawsze mógł przywieźć ze sobą prowiant z pracy.
- Nie opłacałoby Ci się - odparł, słysząc jej stwierdzenie. - Musiałabyś wtedy wykopać dużą dziurę w ogródku i jeszcze mnie zasypać. Za dużo zachodu - dodał z udawaną powagą. - Chyba że masz typów od brudnej roboty. Zgadłem czy nie? - spytał, mając na myśli skrywane przez nią tajemnice. Kto wie, może kiedyś uda mu się zgadnąć coś z tej listy.
- Proszę, proszę, niezłe masz źródła - powiedział z rozbawieniem, słysząc, że wspomniała o jego restauracji. Ktoś tu zrobił dobry research. - Może przyniosłem, może nie - rzucił tajemniczo, żeby trochę się z nią podrażnić. - To zależy od tego, czy byłaś grzeczna. Chociaż, pragnę zaznaczyć, że włamywanie się do cudzych domów nie jest zbyt grzeczne.
_________________


Victor Ravenshaw

...I THINK YOU ARE NOT MY CAT,
AND THIS IS NOT YOUR SINK


 
Nieczytany post    
Phoebe Thornton



studiuję chemię &mafia


19

who cares


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 21

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:49    
Pheobe miała łeb na karku, więc doskonale wiedziała za co się zabrać. A że dodatkowo była uzdolniona w dziedzinie chemii i lubiła ważyć różnego rodzaju mikstury i bawić się w małego chemika, to tym bardziej prywatna alkoholowa wytwórnia była idealnym rozwiązaniem. Co prawda nie za bardzo miała jak to sprzedawać, ale to kwestia czasu. Kiedyś może otworzy produkcje na większą skalę, kto wie... Na razie większy hajs nie był jej potrzebny, za dużo papierologii i tak dalej.
- Typy typami, ale dlaczego sądzisz, że brudziłabym sobie ręce? - spytała, unosząc brew do góry. - Istnieje wiele innych sposobów na pozbycie się zwłok, nie męczyłabym się raczej w kopanie dołu - nie wspominając już o tym, że Victor był duży i z pewnością sporo ważył, więc niby jak miałaby go przenieść do ogródka i do owego dołu wrzucić? O wiele prostsze było przykładowo takie rozpuszczenie jego ciała kwasami. Ale nie będzie mu za bardzo podpowiadała, bo jeszcze za dużo się dowie. Phoebe znacznie bardziej bawiło zachowywanie tajemnicy.
- Wujek Google prawdę Ci powie - wzruszyła lekko ramionami. Jak wspominałam, dowiedzenie się tych rzeczy w gruncie rzeczy wcale nie było trudne. Skoro już znała imię i nazwisko cała reszta była banalnie prosta do znalezienia. Nie musiała nawet ruszać tyłka z pokoju. Tyle wygrać!
- Najwyżej zadzwonię po pizzę - ponownie wzruszyła ramionami, biorąc kolejną garść chipsów, która szybko wylądowała w jej buzi. Nie opłacało się być grzeczną za żarcie. Nie będzie się tak staczać, ot co!
_________________


Phoebe Thornton


 
Nieczytany post    
Victor Ravenshaw



właściciel restauracji


32 lata

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 23

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:49    
Jeśli w przyszłości zechce otworzyć masową produkcję, może podzielić się tym pomysłem z Victorem i założyć spółkę. On miał już trochę doświadczenia w biznesie, co na pewno byłoby pomocne. Proponuję, żeby nazwać ich firmę "Kot w zlewie" i żeby na etykietkach wszystkich butelek z alkoholem było właśnie logo z takim kotem, sukces murowany!
- Jak na taką młodą osóbkę wiesz zaskakująco dużo o pozbywaniu się zwłok - skomentował, nieco tym rozbawiony. Zapewne nie byłoby mu do śmiechu, gdyby wiedział, kim tak naprawdę jest familia Phoebe. Teraz jednak nie znał nawet jej nazwiska, więc można powiedzieć, że Phoebe była podwójnie incognito, hue hue.
- Googlowałaś mnie? - zainteresował się, chociaż właściwie mógł się tego spodziewać. - I'm flattered.
- Pewnie, jeśli wolisz coś, co czuć kartonem, zamiast świeżej wyżerki... - powiedział, mając nadzieję, że to ją skusi. W końcu nie ma to jak jedzenie z profesjonalnego lokalu.
_________________


Victor Ravenshaw

...I THINK YOU ARE NOT MY CAT,
AND THIS IS NOT YOUR SINK


 
Nieczytany post    
Phoebe Thornton



studiuję chemię &mafia


19

who cares


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 21

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:49    
I to był dopiero doskonały pomysł na przyszłościowy biznes! Aczkolwiek, mógłby zaistnieć problem z tym, że na rynku było obecnie sporo koncernów zajmujących się produkcją alkoholu i Phoebe z Victorem mieliby ciężką konkurencję do zwalczenia, ale... Od czego ma się mafijną rodzinkę? Coś by na pewno wskórali, żeby ich "mała" siostrzyczka odniosła sukces.
- No wiesz, nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza się przyda - rzuciła jeszcze, jak gdyby nigdy nic. Jakby wcale nie rozmawiała z nim teraz o dyskretnym i szybkim pozbywaniu się zwłok, a przykładowo o tym, co ostatnio widziała w telewizji. Oh well, każdy ma swoje zainteresowania, right?
- Chciałam sprawdzić czy nie jesteś jakimś zboczeńcem albo weganinem - skrzywiła się. Jedno i drugie było (prawie) równie chore. Bo jak można jeść tylko... no właśnie, co? Chyba tylko trawę, albo jakieś inne warzywka czy owoce. Porażka totalna. Phoebe nie ufała ludziom, którzy nie jedli mięsa.
- Ale wiesz, że to Twoje świeże jedzenie podgrzane w mikrofali też nie będzie już takie dobre? - spytała, spoglądając na Ravenshaw'a uważnie. - I w ogóle jak śmiesz obrażać pizzę? Co z Ciebie za Amerykanin, skoro obrażasz naszą prawie-narodową potrawę! Shame on you! - nie muszę chyba wspominać, że Phoebe uwielbiała pizzę? A kto nie uwielbiał...
_________________


Phoebe Thornton


 
Nieczytany post    
Victor Ravenshaw



właściciel restauracji


32 lata

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 23

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:49    
Względnie mogą wyprodukować trefną partię towaru i zaprosić najgroźniejszych rywali na "degustację", która skończy się tym, że wszyscy padną jak muchy, a thorntonowy odpowiednik Fabrizia będzie miał co robić i będzie mógł spędzić całe popołudnie i zapewne całą noc na wykopkach Wink
- Taak, na pewno na studiach. Albo w szkole - strzelił, próbując tym samym dowiedzieć się czegoś o Phoebe. Wyglądała młodo, ale nie mógł na oko oszacować, ile dokładnie miała lat.
- Restauracje mają na to specjalne triki. Jedzenie w pierwszej klasie w samolotach też odgrzewają w specjalnych piecach na pokładzie, a smakuje jak świeżo przyrządzone - odpowiedział, popisując się nieco swoją gastronomiczną wiedzą. Oh Victor, you're such a nerd.
- Nie sądzę, żeby Włosi chcieli tak łatwo nam ją oddać - zaśmiał się, słysząc jej komentarz. - Poza tym, pizza z kartonu to nie pizza. Prawdziwą zjesz tylko w dobrym lokalu. Być może nawet znam jakiś... Być może nawet kiedyś Cię tam zaproszę - dodał, oczywiście mając na myśli swój lokal. Smooth, Victor, smooth.
_________________


Victor Ravenshaw

...I THINK YOU ARE NOT MY CAT,
AND THIS IS NOT YOUR SINK


 
Nieczytany post    
Phoebe Thornton



studiuję chemię &mafia


19

who cares


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 21

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:50    
Niezły plan, ale czy to nie byłoby zbyt podejrzane? Masowe mordy znacznie trudniej ukryć, zwłaszcza, jeśli pojawiliby się znikąd z konkurencyjnym produktem, a okazałoby się, że właściciele konkurencji nie żyją. Zbyt ryzykowne, biznes chyba nie był warty noszenia oczojebnej pomarańczy i schylania się po mydełko w pace. Phoebe jeszcze by się z tego wykaraskała, bo była z mafii, ale Victor... Był zbyt przystojny, pewnie padłby ofiarą gejów-morderców. Taka strata.
- Wszędzie może się przydać - zgrabnie ominęła jego "pułapkę". Nice try Victor, ale musisz się trochę bardziej postarać by wyciągnąć cokolwiek od Phoebe. Nie z nią takie numery. - A masz w domu taki specjalny piec? - spytała, dalej próbując udowodnić swoje. Obraził pizzę, nie mogła się z nim zgodzić! Zresztą, odgrzewane jedzenie nigdy nie było tak dobre jak takie dopiero zrobione. That's a fact. A pizza była dobra na wszystko. Nawet ta z kartonu!
- Być może to rozważę, bo jedzenia nie odmawiam, ale chyba trochę za bardzo się rozpędziłeś, kolego - dodała z rozbawieniem. No proszę, to nie był pierwszy raz, kiedy wspomniał o "spotkaniu się innym razem", a Fibi wszystko wyłapywała. Po chwili wstała z łóżka, zgniatając puste opakowanie po chipsach i jak gdyby była u siebie, ruszyła w kierunku kuchni. Wywaliła opakowanie do kosza, po czym rozejrzała się po kuchni w poszukiwaniu pudła z jedzeniem.
- To gdzie to jedzenie? - yep, wspomniał o jedzeniu, więc tak łatwo się jej nie pozbędzie.
_________________


Phoebe Thornton


 
Nieczytany post    
Victor Ravenshaw



właściciel restauracji


32 lata

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 23

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:50    
Hmm, coś w tym jestem. Pewnie byłoby im ciężko, bo thorntonowa mafia nie posiada Faba. Jego odpowiedniki mogą się schować, w końcu Fab jest tylko jeden. Jako naczelny grabarz świata, nie ma takiej ilości zwłok, której by nie podołał!
Victor jedynie pokręcił głową z uśmiechem, widząc jak uniknęła jego pułapki. Sprytna z niej była bestyjka, nie ma co. Może dlatego tak go zaintrygowała i do tej pory jeszcze nie zadzwonił na policję.
- Taki nie, ale podobny - odparł, nie dając się zbić z tropu. Bądź co bądź, siedział już w branży gastronomicznej ładnych kilka lat, więc zapewne i wyposażenie miał odpowiednie, także w domu, bo nigdy niewiadomo, co może się przydać.
- Trochę się rozpędziłem? Powiedziała dziewczyna, która włamuje się do domów obcych ludzi i domaga się jedzenia - powiedział, nawet nie próbując ukryć rozbawienia. Doprawdy, to się nazywa tupet.
Gdy ruszyła w kierunku kuchni, poszedł za nią. Naturalnie już wiedziała dokąd iść, mógł się tego spodziewać.
- Ależ proszę, czuj się jak u siebie - skomentował, mając na myśli to, jak dobrze orientowała się w rozkładzie jego domu.
- To jest kuchnia, tutaj jest pełno jedzenia - rzucił, nie mogąc się powstrzymać od tego złośliwego komentarza, ale po chwili zajął się przyrządzaniem tego, co przyniósł ze sobą z pracy.
_________________


Victor Ravenshaw

...I THINK YOU ARE NOT MY CAT,
AND THIS IS NOT YOUR SINK


 
Nieczytany post    
Phoebe Thornton



studiuję chemię &mafia


19

who cares


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 21

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:51    
Zaintrygowanie to jedna sprawa, ale czy Victor sprawdzał czy go czasem nie okradła? Z pozoru, z wierzchu wszystko mogło być na miejscu, ale skoro potrafiła się włamać bez większego problemu, mogła też obrabować jakiś jego sejfik, a teraz brzydko sobie z nim pogrywać. Nie znał jej, wszystko było możliwe.
- Bierzesz mnie za jakąś pospolitą włamywaczkę? Chyba powinnam się obrazić - no bo Fibi wcale nie była włamywaczką. Może i znała się na włamkach, ale jej familia była dziana i było ją spokojnie stać na jedzenie. Za pierwszym razem włamała się tutaj z powodu zakładu, a teraz? No właśnie, Victor chyba też ją zaintrygował. Była ciekawa dokąd ta znajomość ich zaprowadzi. W każdym razie, normalnie się tym nie zajmowała.
- A lodówka prawie pusta - zauważyła, bo pewnie szukając chipsów rozglądała się też za czymś do picia, ale niestety było tam tylko światło i jakieś słoiki. Nic zjadliwego. - Sam chyba rzadko gotujesz - dodała. Widząc jednak, że Ravenshaw zabiera się za podgrzewanie jedzenia, usiadła sobie przy stole, oparła głowę na rękach i z braku lepszego zajęcia przyglądała się temu co robił.
_________________


Phoebe Thornton


 
Nieczytany post    
Victor Ravenshaw



właściciel restauracji


32 lata

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 23

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:51    
Podejrzewam, że przy jego możliwościach finansowych było mu wszystko jedno, czy ktoś by go obrobił czy nie. Inna sprawa, że zapewne wjechałoby mu to na ambicję i uraziło jego dumę. Zresztą, skoro Phoebe najwyraźniej upodobała sobie wizyty u niego, to przy jakiejś okazji zawsze może ją zatrzymać. Skoro kajdanki nie pomogły, warto rozważyć wykopanie fosy dookoła domu.
- A jak inaczej nazwiesz kogoś, kto wchodzi do cudzych domów, zamkniętych na klucz? - spytał sarkastycznie, rozbawiony jej pytaniem. - Oprócz włamywacza przychodzi mi do głowy tylko święty Mikołaj, ale to nie ten miesiąc i nie ten outfit, masz na sobie za mało czerwieni.
- Ależ proszę, zawsze możesz mi zrobić zakupy, skoro sama przyczyniasz się do opróżniania tej lodówki - zażartował, słysząc jej komentarz. - Brak czasu - odparł krótko. Dużo czasu spędzał nadzorując restauracje, więc zazwyczaj nie siedział w domu na tyle długo, by mieć czas bawić się w przyrządzanie potraw, zwłaszcza kiedy mógł sobie coś przynieść z pracy.
_________________



Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:51    
Chyba nikt nie lubił być robionym w jajo, więc obrobiony Victor nie byłby raczej odosobnionym przypadkiem, gdyby to ubodło jego ego. Na szczęście Phoebe kasy nie brakowało, bo ze swoim genialnym chemicznie umysłem pewnie dostawała stypendium, a to w połączeniu z rodzinnym majątkiem i kasą, którą pewnie pokątnie jakoś zdobywała w zupełności wystarczyłoby jej na byczenie się przez dłuższy czas. No, ale skąd Victor miałby to wiedzieć, skoro ta mu niczego nie powie.
- To zależy. Jeżeli dany ktoś przenika przez ściany i tak znajduje się w owym domu, mógłby być duchem - rzuciła, bo choć nie wierzyła w istoty nadnaturalne, czy życie w postaci "ducha", lubiła mieć ostatnie słowo. I tak gdybać. Kto zabroni. Zresztą, chciała podkreślić, że jednak nie jest włamywaczką. Choć znalazła się tam właśnie dzięki włamowi. Kolejnemu, zresztą.
- Nie lubię robić takich zakupów - skwitowała jedynie, zamykając drzwi od lodówki. Szwendanie się po marketach było dobre dla plebsu, które nie ma nic ciekawego do robienia w życiu. Phoebe nie miała na to ani czasu, ani ochoty. A kupowanie ciuchów to zupełnie inna sprawa.
- No tak, biznesmen. Pewnie przesiadujesz większość dnia w biurze i zapominasz o czymś tak prozaicznym jak posiłki - przewróciła oczami.
_________________


Phoebe Thornton


 
Nieczytany post    
Victor Ravenshaw



właściciel restauracji


32 lata

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 23

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:52    
Racja, chociaż w przypadku mężczyzn to nieco bardziej drażliwa kwestia. Męskie ego jest takie wrażliwe, że podobne kwestie bardziej ich drażnią, mimo że nigdy by się do tego otwarcie nie przyznali. No ale, wszyscy wiemy, że Phoebe nie przybyła tutaj go obrobić, więc problem rozwiązuje się sam. Chyba, że mówimy o np. obrobieniu go z odzienia, wtedy jestem pewna, że Victor nie miałby nic przeciwko.
- Duchy są zwykle niewidoczne, a jeśli już się ukazują, to są przezroczyste, więc to też się nie zgadza - odparł tonem znawcy. Oh boy, prawdopodobnie mogli to ciągnąć w nieskończoność. Zapewne i tak nie zmieni jego zdania na temat tego, że była włamywaczką, z racji tego, że poznali się w taki a nie inny sposób. Gdyby po ludzku zapukała do drzwi, to co innego.
- No pewnie, po co robić zakupy, skoro można się włamać i objadać ludzi - skomentował z rozbawieniem, powracając do przygotowywania posiłku. - Dobra życiowa strategia, można sporo zaoszczędzić. Chociaż względy moralne mogą się z tym nie zgadzać... - dodał z udawaną powagą, bardziej dla zasady niż czegokolwiek innego, bo też i sam zbytnio nie przejmował się moralnymi względami, ani też ona nie była tutaj po to, by mógł ją pouczać.
- Pieniądze się same nie zarobią, faktycznie regularne posiłki prezentują się przy tym dosyć prozaicznie - odparł niewinnie, wzruszając ramionami. Może i miał w sobie trochę z pracoholika, ale nie da się ukryć, że wszystko, czego się dorobił, zawdzięczał sam sobie, a nie rodzinnej fortunie.
_________________


Victor Ravenshaw

...I THINK YOU ARE NOT MY CAT,
AND THIS IS NOT YOUR SINK


 
Nieczytany post    
Phoebe Thornton



studiuję chemię &mafia


19

who cares


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 21

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:52    
Myślę, że obrabianie go z ubrań Fibs zostawi sobie na bardziej sprzyjające okoliczności. Musi najpierw trochę go poznać. Wiesz, czy nie jest jakimś psychopatą, który w łóżku lubi tłuc kobiety młotkiem do mięsa, opcjonalnie kazać im obierać ziemniaki... nago. Mało to na świecie psycholi? No a Victor, mimo, że był przystojny i miał fajne mieszkanie, z przykrością trzeba jednak dodać, że nie prezentował się jako 'normalny', skoro tak spokojnie gawędził sobie z obcą sobie włamywaczką. Ale Phoebe nie ocenia.
- Hm, ale skoro są przezroczyste, to jak mogą się 'ukazać'? - spytała. W sumie, fair point. Jak coś jest przezroczyste, to jednak słabo to zobaczysz. Chyba, że jest przykładowo z przezroczystego plastiku. Ale duchy raczej nie były plastikowe.
- Jesteś biznesmenem. Nie mów, że obchodzą cię względy moralne - rzuciła, unosząc brew do góry. Biznesmeni znani byli raczej ze zbijania fortuny po trupach. W końcu, w biznesie i zbijaniu niezłej kasy nie można patrzeć po innych. Tak to by się człowiek niczego nie dorobił.
- Z czym to? - spytała, kiedy podsunął jej talerz pod nos. Pewnie oboje usiedli już przy stole, nie będą przecież jedli na stojąco.
_________________


Phoebe Thornton


 
Nieczytany post    
Victor Ravenshaw



właściciel restauracji


32 lata

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 23

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:52    
Dobre podejście. W końcu faktycznie trafiają się różni dewianci. Pół biedy, jeśli trafi się na takiego, który wypisuje do nieznanych kobiet w internecie z propozycją zrobienia sobie dobrze patrząc na nią ubraną w spódnicę i rajstopy, oczywiście za opłatą (true story!). Victor na pierwszy rzut oka robił dobre wrażenie, pewnie dlatego Phoebe swobodnie się u niego czuła, zamiast siedzieć i kurczowo ściskać gaz pieprzowy. Co do spokojnego gawędzenia, pewnie sprawy miałyby się inaczej, gdyby Fibs była spalona na solarze, bądź pokryta kurzajkami, a że Victor jest tylko facetem… Umówmy się, że urodziwe obce włamywaczki są jego słabością.
- Są przezroczyste, ale mają kontury, dzięki temu w pewien sposób je widać. Chyba, że mówimy o klasycznych poltergeistach, one są z natury niewidzialne. Pewnie uważają, że niegodnie jest pokazywać się przed plebsem – wyjaśnił, jakby to była najnormalniejsza rozmowa na świecie. Chociaż, dla niektórych (np. dla takiej Nat, zapalonej fanki nadnaturalnych zagadnień) zapewne była to normalna rozmowa, idealna do prowadzenia przy kawie czy innym obiedzie.
- Tylko jeśli chodzi o mnie – odparł, wzruszając ramionami. Nie było co się z tym kryć, Victor wyznawał filozofię zdrowego egoizmu.
- Spróbuj i zgadnij – zaproponował, uśmiechając się pod nosem. Mogą się trochę pobawić w zgadywanki, skoro już tak siedzą. Swoją drogą, jego mały kot w zlewie będzie musiał mu w tej materii zaufać, chociaż raczej nie musiała obawiać się otrucia z jego ręki.
_________________


Victor Ravenshaw

...I THINK YOU ARE NOT MY CAT,
AND THIS IS NOT YOUR SINK


 
Nieczytany post    
Phoebe Thornton



studiuję chemię &mafia


19

who cares


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 21

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:54    
Dlatego najlepiej nie istnieć w sieci, to i takich dziwaków się uniknie. Albo chociaż nie wklejać swoich zdjęć, to też żaden kriper nie będzie sobie robił dobrze tylko na nie patrząc.
Victor faktycznie nie wyglądał na psychola, ani kripera, więc Phoebe mogła być w miarę spokojna. Zresztą, była z mafii, zdążyła się już co nieco dowiedzieć, no i przede wszystkim potrafiła o siebie zadbać. Co prawda nie chwaliła się swoimi asami w rękawie, bo trzymała je na odpowiednią okazję, ale... To wszystko dawało jej swego rodzaju spokój przy takiej jak ta wizycie.
- Widzę, że mam przed sobą prawdziwego znawcę duchów. Prawie-Bezgłowy-Nick byłby dumny - odparła, dając do zrozumienia, że sama też coś w tej kwestii kojarzy. Poza tym, kto nie zna (i nie kocha) sagi o Harrym Potterze?
- Słusznie - wygląda na to, że w tej kwestii byli podobni. Phoebe nie bardzo przejmowała się innymi, bardziej obchodziły ją własne interesy. - Otrucie to raczej słaby sposób na morderstwo, więc chyba mogę spróbować - nie dodawała już tego, że sama miała dostęp do wszelkiego rodzaju chemikaliów i z łatwością mogłaby kogoś otruć, a potem pozbyć się zwłok tylko za ich pomocą. Po co ma mu niepotrzebnie podpowiadać czym się zajmuje i psuć ich małą zabawę?
- Dobre - osądziła. Jak to wieczne głodny student, zapewne zjadła całość, w międzyczasie beztrosko rozmawiając z Victorem. A gdy było już późno i Ravenshaw poszedł do łazienki, Phoebe wróciła do siebie. Zostawiła na jego łóżku jedynie liścik, mówiący "kup na jutro chipsy cebulkowe".

/ztx2
_______________
Powrót do góry Go down
https://vicious-circle.forumpolish.com
 
Fibi i Victor #2
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Fibi i Victor #1
» Dom Victora - sypialnia {Fibi i Victor}
» Sera & Fibi #1
» Victor
» Phoebe/Victor - Vibe

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Vicious circle :: Do przeniesienia :: Gry-
Skocz do: