IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Grayson & Jackie #2

Go down 
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 670
Join date : 24/06/2019

Grayson & Jackie #2 Empty
PisanieTemat: Grayson & Jackie #2   Grayson & Jackie #2 Icon_minitimePią Cze 28, 2019 4:43 am

Ostatnimi czasy Jackie nie miała na nic czasu. W tajemnicy przed rodziną przygotowywała się do swojej kampanii wyborczej na senatora. Do wyborów jeszcze cała masa czasu, dlatego nie chciała zdradzać się z tym wcześniej, aby jej durny wszystkiego nie popsuł. Poza kampanią, zajmowało ją jeszcze sporo innych, służbowych spraw, którym niestety musiała poświęcić prawie cały swój czas. Po pracy, wracała zmęczona do apartamentu i nie miała już tak naprawdę na nic ochoty. Niektórzy Ci, którzy znali Jackie pewnie sądzili, że wszystko miała gdzieś, ale nie była to prawda. Ciężko pracowała na swój sukces, żeby móc potem zbierać z tego "owoce".
Wreszcie postanowiła jednak odpocząć od nawału pracy. Z rozczarowaniem stwierdziła, że nie miała ostatnio czasu odwiedzić swojego aktualnego obiektu zainteresowania, jakim był Grayson, ale i on nie nalegał na spotkania. Jackie postanowiła ostatecznie wziąć sprawy w swoje ręce. Słyszała o imprezie, mającej odbyć się na uniwerku, a na której, z racji pełnionego zawodu, z pewnością pojawi się Calloway. Wskoczyła więc w najbardziej obcisłą, seksowną, czerwoną sukienkę, jaką tylko miała w szafie, do tego założyła mega wysokie szpilki i całość podkreśliła odpowiednim makijażem. Po szybkim zerknięciu w lustro uznała, że wygląda odpowiednio seksownie, by oglądali się za nią nawet gówniarze z uniwerka. Wskoczyła więc w taksówkę i niedługo po tym przemierzała już korytarze Columbii, by wreszcie pojawić się w progu sali gimnastycznej, na tą okazję odpowiednio ustrojoną. Pewnym krokiem weszła do środka, patrząc jedynie przed siebie, co jedynie dodawało jej odpowiedniego look'u.
_________________


Jackie Creighton-Stuart


 
   
Grayson Calloway



nauczyciel akademicki


40 lat

rozwiedziony


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 17

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:11    
Grayson nieszczególnie miał ochotę świętować Halloween na uniwerkowej imprezie, która była skierowana głównie do studentów i może trochę do profesorów, którzy przeżywali kryzys wieku średniego i chcieli się poczuć młodszymi niż są. Alternatywą był jednak samotny wieczór w mieszkaniu, bo Clarke wybyła gdzieś ze swoimi przyjaciółmi, a sam Calloway był przecież stosunkowo od niedawna w Nowym Jorku i nie miał tutaj jeszcze zbyt wielu znajomych. Właściwie najbardziej barwą znajomość dzielił z Jackie, ale ostatnio ich kontakt osłabł, pewnie dlatego, że oboje byli bardzo zajęci. Nie chcąc pogrążać się w depresyjnym przerzucaniu kanałów telewizora, gdzie główną ofertą tego dnia były kiepskie horrory klasy chyba Z, Grayson ogarnął się i wyruszył w kierunku Columbii. Oczywiście nie miał zamiaru się za nic przebierać, ale i tak wyglądał całkiem nieźle. Jak się spodziewał, uniwersytet tego wieczoru pełny był głośnej muzyki i wstawionych studentów. Grayson zatrzymał się w sali, która wydawała mu się najbardziej znośna. Szybko zlokalizował barek i zorganizował sobie szklankę alkoholu. W pewnej chwili, zorientował się, że przy drzwiach zrobiło się jakieś zamieszanie. Zerknął w tamtym kierunku i jego oczom ukazał się nie kto inny, tylko Jackie, co więcej - Jackie w obcisłej czerwonej sukience, która pozostawiała niewielkie pole dla wyobraźni.
- Cholera... - skomentował pod nosem, kręcąc głową z uznaniem. Oczywiście, oczy wszystkich obecnych facetów zwróciły się w jej stronę, czy byli pracownikami, czy wymoczkowatymi studentami. Cóż, jeśli miał być szczery, Grayson w ogóle się im nie dziwił. Trochę jednak zirytowały go ich lubieżne spojrzenia, więc pewnym krokiem podszedł do Jackie, zanim ktoś inny zdążyłby go ubiec.
- Wyglądasz zniewalająco - rzucił zamiast przywitania, bo tylko tyle zdołał z siebie wykrztusić.
_________________

Kiss me hard before you go...


 
   
Jackie Creighton-Stuart



szef wszystkich szefów


37

przeleci wszystkich


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 13

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:12    
Halloween nie było raczej dla Jackie dniem, który jakoś szczególnie obchodziła. Dzień jak każdy inny. Nigdy nie czuła potrzeby wychodzenia tego dnia na imprezy, ani tym bardziej przebierania się. To drugie uznawała chyba jedynie w wersji mocno dirty, czyli przebierania się w sypialni, aby odgrywać różnego rodzaju role. No, ale raczej nie o to chodziło w tym święcie.
W każdym razie, to nie Halloween skłoniło Jackie, by udać się na uniwerkową imprezę. Dowiedziała się o niej, kiedy zupełnie przypadkiem podsłuchała jak jej bratanek umawiał się na nią z jakimś znajomym. Uznała, że będzie to dobra okazja, by spotkać Graysona. Nigdy nie należała do wstydliwych kobiet, a że Grayson jej się podobał, nie miała zamiaru czekać jak ostatnia idiotka, aż ją gdzieś zaprosi, albo zadzwoni. Jackie to prawdziwa kobieta XXI wieku, która wiedziała czego chciała i zawsze starała się dopiąć swego.
Nie trudno się chyba dziwić, że jej pojawienie się na uniwerku wzbudziło spore zainteresowanie. Nie była co prawda 20-latką, ale wciąż była seksowna i bynajmniej nie ponaciągana i plastikowa, jak to miały ostatnio w zwyczaju "odmładzać się" Amerykanki. Miała w sobie to coś, kusiła, a swoją pewnością siebie zawsze przyciągała wielu facetów. Calloway miał jednak szczęście, że przyszła tam akurat dla niego i nie musiał specjalnie starać się, aby zwrócić jej uwagę.
- Wiem, dziękuję - uśmiechnęła się do niego. Nigdy nie była fałszywie skromna. - Pilnujesz dzieciaków? - zagadnęła. Była ciekawa, czy musi patrolować salę, czy też mogliby się później ulotnić w... inne miejsce.
_________________


Jackie Creighton-Stuart


 
   
Grayson Calloway



nauczyciel akademicki


40 lat

rozwiedziony


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 17

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:12    
Przypuszczam, że Grayson jeszcze nie wiedział o tych upodobaniach Jackie, więc czeka go bardzo przyjemna niespodzianka, kiedy wreszcie przyjdzie co do czego. Tylko z przykuwaniem kajdankami Jackie niech lepiej poczeka aż znajdą się w czyimś mieszkaniu, bo jeśli zrobią tak na uniwersytecie, to może się to ciekawie skończyć...
Grayson zdążył zauważyć, że Jackie miała zwyczaj podejrzanie często pojawiać się gdzieś na kampusie. Oczywiście podejrzewał, z jakiego powodu i bardzo mu to schlebiało. Przez kilka ostatnich lat przywykł do związków miernej jakości (w postaci swojej byłej małżonki), więc pojawienie się w jego życiu kogoś tak interesującego jak Jackie było niczym powiew świeżego powietrza.
Kiedy Jackie pojawiła się w sali, nagle cała impreza halloweenowa wydała się Graysonowi o wiele ciekawsza. Cóż, widocznie taki był efekt pojawienia się pięknej kobiety w pięknej kreacji. Większość obecnych facetów zdawała się dzielić myśli Callowaya, a pozostali prawdopodobnie byli impotentami, względnie fanami własnej płci.
- To ja dziękuję - odparł, ponownie omiatając wzrokiem jej sylwetkę i znacząco unosząc brew. O tak, trafiły mu się dzisiaj dobre widoki. - Raczej nabijam się z dzieciaków - powiedział, uśmiechając się drwiąco. Większość studentów - a konkretnie stan ich wiedzy i umysłu - była żałosna na co dzień, ale w czasie Halloween przechodzili samych siebie. Było to zapewne kwestią głupkowatych przebrań, często wyglądających na domowej roboty, bądź kupione w markecie za 30 dolarów. - Jestem tutaj raczej prywatnie - uściślił, pozwalając Jackie wysnuć z tego odpowiednie wnioski.
_________________

Kiss me hard before you go...


 
   
Jackie Creighton-Stuart



szef wszystkich szefów


37

przeleci wszystkich


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 13

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:12    
Grayson jeszcze nie znał Jackie aż tak dobrze, by być zaznajomionym z takimi przyjemnymi aspektami spotykania się z nią. Kto jak kto, ale ona potrafiła zadbać o to, by w związku nie było nudno.
Pewnie nie powinna pojawiać się na kampusie tak często, specjalnie odwiedzając Graysona, ale jakoś nigdy nie potrafiła powstrzymywać się przed tym, co miała ochotę zrobić. Kiedy naszło ją na to, by się z nim spotkać (przemacać w jego sali czy w schowku), po prostu tam jechała. Jej zachowanie mogło być przecież odebrane jako nachalne, ale że Calloway zdawał się nie mieć nic przeciwko jej wizytom, to w wolnych chwilach wciąż je praktykowała.
- Polecam się - rzuciła, uśmiechając się znacząco. - Na przykład z tego, który stoi przy bufecie? - spytała, bo akurat w tamtą stronę spojrzała. Wcześniej nie zatrzymywała na dłużej wzroku na tych małolatach, ale miała ochotę się napić, więc samo jej niechcący wyszło. - Wygląda jak fretka - skwitowała. Doprawdy, trudno było odgadnąć co niektórzy mieli na myśli, ubierając swoje kostiumy...
- To się bardzo dobrze składa, bo ja też - mrugnęła do niego. - Co słychać? - zagadnęła. - Nie odzywałeś się, powinnam się chyba obrazić - dodała, jednak ton jej głosu wskazywał, że wcale nie miała zamiaru tego robić.
_________________


Jackie Creighton-Stuart


 
   
Grayson Calloway



nauczyciel akademicki


40 lat

rozwiedziony


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 17

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:13    
To nawet lepiej. Gdyby od początku zabrali się za zabawę z grubej rury, później szybko mogłoby się zrobić nudno. A tak, atmosfera będzie się stopniowo podsycać, aż w końcu… Ujmijmy to tak, w sypialni na pewno nie będzie monotonnie.
Grayson nie miał nic przeciwko częstym wizytom Jackie na uczelni. Zresztą czemu miałby mieć, skoro chwile spędzane w sali czy jakimś schowku były takie przyjemne? Jackie zdecydowanie wnosiła sporo pikanterii to jego życia, w którym, powiedzmy sobie szczerze, za dużo się nie działo. Nie to, że Grayson był nudziarzem, ale całe jego życie zostało w poprzednim mieście, a w Nowym Jorku miał tylko pracę i Clarke. Nie to, żeby żałował decyzji o przeprowadzce. Wyniesienie się jak najdalej od byłej żony było chyba najlepszym pomysłem w jego życiu, oczywiście zaraz po rozwodzie.
- Będę o tym pamiętał – odparł, posyłając jej podobny uśmiech. – Dokładnie – potwierdził, spoglądając w kierunku wskazanym przez Jackie. – Jak wyliniała fretka – uzupełnił, lustrując wspomnianego małolata krytycznym wzrokiem. – Mam wrażenie, że z roku na rok robią się coraz bardziej wymoczkowaci… - stwierdził, kręcąc głową z dezaprobatą.
- I kto to mówi? – spytał z rozbawieniem, rewanżując się jej. – Coś mi się wydaje, że wszechświat pokrzyżował nam plany, zarzucając nas nadmiarem pracy. Ale chyba możemy coś na to zaradzić? Dzisiaj mamy dobrą okazję – zaproponował. Miał nadzieję, że uda im się w końcu nadrobić wszelkie zaległości. Tak, te też.
_________________

Kiss me hard before you go...


 
   
Jackie Creighton-Stuart



szef wszystkich szefów


37

przeleci wszystkich


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 13

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-21, 22:15    
Jackie natomiast przyda się odrobina... czegoś innego? Spójrzmy prawdzie w oczy, Jackie, może i prowadziła bardziej rozrywkowy tryb życia, ale wcale nie było ono takie fascynujące, jakby się mogło wydawać. Miała pracę, choć z taką ilością kasy pewnie nie musiałaby nawet pracować, no ale lubiła mieć czym się zająć, a przy okazji żyć cały czas na odpowiednim poziomie luksusu. Miała dobre nazwisko, znane w całym Nowym Yorku, które, mówiąc szczerze, otwierało przed nią wiele drzwi i możliwości. No i miała też nieskończenie duże powodzenie u mężczyzn, co jednak jak się okazuje, wcale nie było takie dobre, bo do tej pory nigdy nie musiała się nawet specjalnie starać, a każdy facet z miejsca był jej. I gdzie tu jakaś rozrywka? Jackie miała w sobie coś ze zdobywczyni, więc gdy zdobycie czegoś zajmowało jej zbyt mało czasu, równie szybko traciła zainteresowanie ową rzeczą lub osobą. Grayson był inny, bo choć nie był obojętny na jej względy, toczyli między sobą jakąś niewypowiedzianą gierkę i póki co, jeszcze nie pozwolili sobie pójść na całego i już samo to niezmiernie Jackie ekscytowało.
- Widzisz, całe to "bezstresowe wychowanie", nie odmawianie im niczego i potem są tego efekty, same nieogarnięte życiowo bachory - skwitowała. Sama nie miała własnych dzieci i raczej była z tego powodu zadowolona. Nie widziała się w roli matki, za to ciotką była najlepszą. - Nawet zaczęli już wyglądać jak cipki - pokręciła głową z wyraźną dezaprobatą.
- Prawda, dzisiaj jest do tego idealna okazja - uśmiechnęła się w jego stronę cwaniacko. - Masz jakieś propozycje? Bo chyba nie będziemy tutaj tak stali i obserwowali ich cały wieczór? - cóż, raczej nie tak by sobie wyobrażała ten wieczór, więc lepiej, żeby miał jakiś plan awaryjny.
Powrót do góry Go down
https://vicious-circle.forumpolish.com
 
Grayson & Jackie #2
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Grayson & Jackie #1
» Grayson/Jackie - Jayson
» Jackie
» Grayson

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Vicious circle :: Do przeniesienia :: Gry-
Skocz do: