IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Joseph & Rachel #2

Go down 
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 670
Join date : 24/06/2019

Joseph & Rachel #2 Empty
PisanieTemat: Joseph & Rachel #2   Joseph & Rachel #2 Icon_minitimePią Cze 28, 2019 4:30 am

Uczelnia, chcąc iść z duchem czasu i przypodobać się studentom, postanowiła udostępnić swój teren, by można było zorganizować imprezę halloweenową z prawdziwego zdarzenia. Jako że Joseph nie miał nic lepszego do roboty, postanowił się tam wybrać. Wiedząc, jaki charakter będzie miała zabawa, przebrał się za XXX (potem wymyślę xD) i wyruszył ku przygodzie. Gdy dotarł na kampus, skierował swoje kroki w stronę dużej auli, skąd już z pewnej odległości dobiegała muzyka. W środku kręciło się sporo ludzi, ale sama aula nie była zatłoczona, bo duża część studentów zalegała w innych częściach kampusu, preferując zabawę w prywatnym gronie. Joseph postanowił wybadać teren i zdecydować, czy zostanie, czy przeniesie się gdzieś dalej. Rozejrzał się po pomieszczeniu i ku swojej uciesze dostrzegł Rachel siedzącą w rogu. Nie widzieli się od jakiegoś czasu, czy też raczej od owego pamiętnego wieczoru, kiedy to zawartość żołądka panny Blackburn przywitała się z jego spodniami. Domyślił się, że dziewczyna go unika. Postanowił odpuścić jej na jakiś czas, bo rozumiał jej zażenowanie, ale teraz nadszedł czas na powrót do gry. Skierował kroki w jej stronę i zatrzymał się w pewnej odległości. Był ciekawy, czy gdy go zauważy, będzie próbowała uciekać, czy może przyjmie inną taktykę.
_________________









when love is not madness it is not love.




 
Nieczytany post    
Rachel Blackburn



studentka


21

książki


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 14

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-23, 23:12    
Rachel właściwie sama nie wiedziała po co pojawiła się na tej imprezie, skoro ostatnia jej próba wyluzowania się skończyła się niezbyt dobrze. Choć w tym przypadku, to chyba eufemizm. Nigdy w życiu nie czuła takiego zażenowania jak wtedy, gdy obudziła się u Josepha w domu i przypomniała wszystko, co działo się poprzedniego wieczora. Nic dziwnego, że od tamtej pory starała się unikać Thorntona na ile tylko się dało. Powinna była zabrać się jakąś sensowną książkę, albo za robienie projektu, który mieli oddać pod koniec miesiąca... Coś ją jednak tchnęło, żeby się tu pojawić, choć gdy dostrzegła w pobliżu twarz Josepha, szybko pożałowała swojej decyzji. Planowała się ulotnić, albo schować, ale było już na to za późno, jako, że Thornton zdążył ją już przyuważyć. Nie pozostało jej więc nic innego, jak znieść drażliwe uwagi, które niewątpliwie ją czekały(i wcale by go za to nie winiła) i mieć nadzieję, że szybko straci zainteresowanie rozmową i znajdzie sobie innego towarzysza wieczoru.
- Niezłe wdzianko - rzuciła, mając nadzieję na skierowanie rozmowy na konkretny temat. Koniecznie daleki od wymiotowania na jego krocze...


 
Nieczytany post    
Joseph Thornton



student


21 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 18

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-23, 23:12    
Ku zaskoczeniu Josepha, Rachel nie próbowała się ulotnić, kiedy w końcu go przyuważyła. Pewnie doszła do wniosku, że i tak nie miałaby szans uniknąć konfrontacji, a ucieczka wyglądałaby dosyć dziecinnie. Widocznie Joseph miał dziś szczęśliwy dzień.
- To samo mogę powiedzieć o Tobie - odparła, lustrując jej halloweenowy outfit od stóp do głów. - Co słychać? Dawno się nie widzieliśmy - zagadał. Ton jego głosu wskazywał na to, że doskonale wiedział, że go unikała. - Masz może ochotę na poncz? - spytał z rozbawieniem, wskazując na stojący nieopodal bufet. Tej małej złośliwej aluzji nie mógł sobie odmówić.
_________________









when love is not madness it is not love.




 
Nieczytany post    
Rachel Blackburn



studentka


21

książki


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 14

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-23, 23:13    
Rachel zazwyczaj myślała logicznie, więc zadała sobie proste pytanie: czy ulotnienie się po tym, jak ją przyuważył miało sens? Doszła do wniosku, że nie, więc została. Ot, cała filozofia. Chociaż pewnie mogłaby improwizować i przedłużyć unikanie go o jeden dzień, ale na wiele by się to nie zdało. Zdążyła już zauważyć, że Joseph był uparty i gdyby chciał na nią wpaść, to by to zrobił, czy by go unikała, czy nie.
- Egzaminy, projekty... Nic szczególnego - Rachel nie prowadziła bujnego życia towarzyskiego, więc nie miała się czym pochwalić. Jedyną atrakcją, na którą czekała, był świąteczny wypad w góry, który czekał ją w grudniu. No, ale do tego jeszcze masa czasu...
- A u Ciebie? - odbiła piłeczkę. Wciąż czuła się zażenowana sytuacją, która miała miejsce parę dni temu, nic więc dziwnego, że ich rozmowa była trochę drętwa.
- Bardzo zabawne - przewróciła oczami. Wiedziała, że nie uniknie złośliwości z jego strony, ale dziwiło ją trochę, że chciał na ten temat żartować. W końcu to na nim wylądował jej paw. Na jego miejscu, nie byłaby wcale taka skora do żartów. - Nie skorzystam.


 
Nieczytany post    
Joseph Thornton



student


21 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 18

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-23, 23:13    
Dobra decyzja, pewnie gdyby intensywnie unikała go przez jeszcze dłuższy czas, wzrosłaby determinacja Josepha, żeby w końcu ją złapać, a tak przynajmniej będzie miała względny spokój.
- Egzaminy, projekty... - automatycznie powtórzył po niej. - Wzorowa studentka - zauważył, ale bez złośliwości. Owszem, trochę bawiła go jej obowiązkowość, ale gdyby była królową imprezowego życia, raczej nie zwróciłby na nią uwagi.
- Wszystko dobrze. Poprawiłem swoje umiejętności w dziedzinie prania - powiedział, puszczając do niej oko. Brawo, kolejna aluzja! Joseph powinien przygotować sobie osobną tabliczkę i odhaczać na niej zdobyte punkty.
- Poczucie humoru to moja cecha rozpoznawcza, co mogę na to poradzić - stwierdził, uśmiechając się szeroko. Doszedł do wniosku, że wystarczająco już podręczył Rachel na temat tamtego incydentu, więc postanowił powstrzymać się od dalszych złośliwości. W końcu nie chciał jej do siebie zniechęcić. - To może coś innego? Ktoś próbował się wysilić z tym bufetem, żal by było nie skorzystać.
_________________









when love is not madness it is not love.




 
Nieczytany post    
Rachel Blackburn



studentka


21

książki


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 14

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-23, 23:13    
Pewnie gdyby unikała go jeszcze dłużej, wraz z determinacją, by ją jednak dorwać, wzrósłby poziom jego złośliwości co do tamtego wieczora. I nic dziwnego, bo to jednak on miał większe powody by jej unikać. Na przykład dlatego, żeby znów nie puściła na niego pawia...
- Cóż, chcę zadbać o swoją przyszłość - nie od dziś wiedziała, że dobre wyniki na studiach mogą zaowocować wszelkiego rodzaju stypendiami, możliwościami na dobry staż, lub co jeszcze lepsze - dobrą pracę w przyszłości. Niestety, Blackburnówna nie miała rodziców z dużą firmą, w której mogłaby w przyszłości znaleźć ciepłą posadkę jak Joseph, musiała więc zadbać o odpowiedni poziom wykształcenia. No a patrząc po niektórych kretynach ich rówieśnikach, chyba nie musiała się nawet aż tak starać.
- Świetnie. Będziesz miał co potem wpisać do CV - odgryzła się. Bo miała tylko dwa wyjścia: stać, wstydzić się i strzelić buraka, albo odezwać się i obrócić to wszystko w inną stronę. Przecież nie zrobiła tego specjalnie! - Przekąski wyglądają przyzwoicie - a że większość studentów rzucała się pewnie na darmowy alkohol, przekąski możliwe że były jeszcze niezmacane.
- Zastanawiam się kto dekorował tą salę. Niektóre dekoracje są żenujące - rzuciła, odgarniając papierowego kościotrupa, który dyndał bardzo blisko bufetu.


 
Nieczytany post    
Joseph Thornton



student


21 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 18

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-23, 23:13    
W każdym razie, Rachel wybrała na najlepszą opcję. No i przy okazji zyskała jakże wspaniałe towarzystwo na ten mroczny halloweenowy wieczór. Jeśli przyjąć, że etap złośliwości mieli już za sobą, to impreza może się okazać całkiem udana. O ile, oczywiście, w słowniku Rachel istnieje coś takiego jak „udana impreza”. Możliwe, że traktowała te słowa jako oksymoron.
- To świetnie się składa, bo ja też chcę zadbać o Twoją przyszłość. Zwłaszcza tą najbliższą, w postaci dzisiejszego wieczora – odparł, uśmiechając się pod nosem. O tak, już on o to zadba, żeby nie brakowało jej rozrywek.
- Widzisz, jak wszystko się pięknie układa – odparł niezrażony. Pewnie mógłby wymyślić coś kąśliwego, ale postanowił dać temu spokój. Przynajmniej na razie. – Jak na darmowy bufet prezentują się całkiem nieźle – stwierdził, rzucając na nie okiem. W tej sytuacji uczelnia łatwo mogła to spieprzyć i zaserwować coś niejadalnego, oszczędzając środki, ale Columbia jednak miała pewien prestiż do utrzymania.
- Skoro nie oszczędzali na jedzeniu i piciu, najwidoczniej postanowili obciąć fundusze na dekoracje – odparł ze zdegustowaniem, unosząc brew na widok kościotrupa, który tak nie podobał się Rachel. – Chyba, że poszli w zamierzony kicz, wtedy gratulacje, udało im się w stu procentach.
_________________









when love is not madness it is not love.




 
Nieczytany post    
Rachel Blackburn



studentka


21

książki


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 14

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-23, 23:14    
To nie było wcale tak, że Rachel była taka kompletnie aspołeczna i nie imprezująca. Po prostu miała ten problem, że była inteligentna, miała bardzo dobre oceny nawet na studiach i... czytała. W przeciwieństwie do większości jej rówieśników. To nie tak, że nie potrafiła nawiązać z rówieśnikami bliżej relacji, po prostu wszyscy wydawali jej się na to zbyt głupi i szkoda jej było marnować na nich czasu na bezsensowne relacje, kiedy mogła go spędzić w ciekawszy i produktywniejszy sposób.
- Ciekawa jestem w jaki sposób, bo jak na razie ta impreza przypomina bardziej stypę - a skoro nawet Rachel, która na imprezach bywała rzadko, to zauważyła, to naprawdę musiało być źle. Ale może to kwestia tego, że było jeszcze stosunkowo wcześnie, sporo osób jeszcze się nie pojawiło i nie miało jak się rozkręcić.
- Cóż, z dwojga złego, lepiej, że bufet jest przyzwoity - stwierdziła po chwili, sięgając po garstkę chipsów. Co prawda jej wrażenia estetyczne mocno teraz cierpiały, ale chyba jakoś to przeżyje. Zawsze może popatrzeć się na Józka, to zrobi jej się lepiej. - Wiesz w ogóle czy coś się tutaj będzie działo poza masowym upijaniem się? - spytała, o dziwo, bez większego krytycyzmu.


 
Nieczytany post    
Joseph Thornton



student


21 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 18

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-23, 23:14    
Rachel miała zdrowe podejście do sprawy. Po co miała tracić nerwy przez jakichś głupich ludzi, którzy nawet nie wiedzieli, co robią na tych studiach? Gdyby jeszcze znalazł się ktoś wartościowy, sprawa wyglądałaby inaczej. Joseph miał podobne podejście do rzeczy i unikał bratania się z ludźmi niezasługującymi na jego uwagę, kiedy tylko mógł. Jego oceny prezentowały się zazwyczaj bardzo dobrze, a jeśli czasem zdarzały mu się potknięcia, to sytuację ratowało jego wrodzone życiowe szczęście. Nie tyle olewał naukę, ile starał się sprawiać pozory, że nie przejmuje się nią jakoś strasznie, a poza tym dzięki świetnej pamięci i inteligencji nie musiał tyle siedzieć nad książkami. Nie, żeby było w tym coś złego, ale Joseph przywykł do tego, że nawet jeśli trochę sobie odpuści, prawdopodobnie nie dotkną go z tego tytułu żadne konsekwencje. Tak to już bywa, że dzieci bogatych, uprzywilejowanych ludzi profesorowie zbytnio nie chcą uwalać, bo liczą na to, że uda im się coś uszczknąć z takich koneksji. W takiej sytuacji trudno się dziwić, że Joseph zamiast bardziej przejmować się zaliczeniami kolosów, zaliczał kolejne imprezy.
- Jutro święto zmarłych, może już się do niego przygotowują – zażartował. Zawsze miał dosyć czarne poczucie humoru. Nie mógł jednak pozwolić, żeby Rachel się nudziła, bo wtedy i jego plan by umarł.
- Chociaż jedna rzecz im się udała, damy im za to jakieś punkty? – spytał, uśmiechając się złośliwie. Zazwyczaj niewiele dobrego było na uczelni, więc trzeba to było jakoś docenić.
- Obstawiam, że masowe orgie, ale chyba Cię to nie pocieszy – powiedział z rozbawieniem. Swoją drogą, chciałby zobaczyć reakcję Rachel na widok czegoś takiego. Zastanowił się przez chwilę, jak uratować ten wieczór. – Masz ochotę na małą przygodę połączoną ze zwiedzaniem? – spytał po chwili, wpadając na genialny pomysł. – Założę się, że jeszcze nie słyszałaś o tajnych tunelach znajdujących się gdzieś pod uniwerkiem – powiedział, licząc, że wzbudzi tym jej ciekawość. Tak naprawdę miał inny powód, ale o tym za chwilę.
Powrót do góry Go down
https://vicious-circle.forumpolish.com
 
Joseph & Rachel #2
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Joseph & Rachel #1
» Rachel/Joseph - Roseph
» Rachel
» Joseph

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Vicious circle :: Do przeniesienia :: Gry-
Skocz do: