IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Reid & Simone #1

Go down 
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 670
Join date : 24/06/2019

Reid & Simone #1 Empty
PisanieTemat: Reid & Simone #1   Reid & Simone #1 Icon_minitimePią Cze 28, 2019 3:43 am

Simone zawsze była posłusznym dzieckiem, podobnie jak William. W przeciwieństwie do swoich sióstr, nigdy otwarcie nie sprzeciwiała się życzeniom rodziców, chociaż oni często działali jej na nerwy. Nie lubiła konfliktów, więc zamiast się z nimi kłócić, stosowała inne metody. Była bardzo dobra w umiejętnym manipulowaniu ludźmi i skłanianiu ich, by robili to, czego chciała. Miała nadzieję, że i dzisiaj uda się jej użyć tej umiejętności. Niedawno dowiedziała się bowiem, że jej ojciec ma nieślubną córkę. Jakby tych rewelacji było mało, okazało się, że Fawleyowie także są w posiadaniu tej informacji i że najpewniej czekają tylko na odpowiedni moment, żeby zdetonować tą bombę. Simone postanowiła temu zapobiec i w tym celu udała się z wizytą do Reida Fawleya, który zajmował się tymi sprawami w ich rodzinnej gazecie.
Miała szczęście, bo pojawiła się w jego gabinecie i zastała go, siedzącego za biurkiem.
- Chyba wiesz, po co przyszłam - rzuciła bez żadnych zbędnych wstępów. W elicie Nowego Yorku wszyscy się znali, więc nie musiała się przedstawiać.
_________________


Simone

Creighton-Stuart


 
   
Reid Fawley



redaktor główny


30

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 4

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-20, 22:44    
/ start!

Reid miał akurat wyjątkowo nudny dzień. Przytargali mu parę artykułów, które miał przejrzeć, ale uznał, że wszystkie są do chrzanu, więc odesłał je do ich właścicieli każąc im je poprawić, bo on takiego chłamu czytać nie będzie. A skoro swoją robotę odwalił, to się nudził i oglądał sobie na wyciszeniu mecz na laptopie, ale nie na tyle głośno, by inni mogli go podejrzewać, że się na legalu obija. Kiedy usłyszał pukanie do drzwi, szybko spauzował meczyk i zminimalizował okienko, żeby nikt się nie zorientował, po czym rzucił krótkie 'proszę' i łaskawie podniósł wzrok na przybyłą osobę.
- Może wiem, może nie... Nie zaszkodzi jak mi przypomnisz - odparł, a na jego ustach zagościł cwaniacki uśmieszek. - Możesz usiąść - dodał jeszcze, głupio by było, gdyby tak stała nad jego biurkiem.


 
   
Simone Creighton-Stuart



kustosz muzeum


26 lat

ma co robić


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 10

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-20, 22:44    
Simone westchnęła boleśnie i przewróciła oczami. No tak, mogła się spodziewać, że tak łatwo jej nie pójdzie. Już chciała odwarknąć "obejdzie się" na jego propozycję, żeby usiadła, ale w końcu przyszła tutaj, żeby coś załatwić, więc musiała być w miarę miła, żeby jej się udało. Usiadła więc, splatając ręce na kolanach, żeby przypadkiem jej nie korciło, żeby go trzasnąć.
- Nie baw się w gierki, nie jestem tego fanką - powiedziała chłodno. - Doskonale wiesz, że chodzi o mojego ojca i jego... pozamałżeńską niedyskrecję - powiedziała eufemistycznie, jakby się bała, że ktoś może ich podsłuchiwać. Tak po prawdzie, to nie zdziwiłaby się, gdyby tak było, w końcu Fawleyowie w jakiś sposób musieli zdobywać te wszelkie informacje.
_________________


Simone

Creighton-Stuart


 
   
Reid Fawley



redaktor główny


30

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 4

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-20, 22:44    
Reid nie spodziewał się, że tak szybko informacja ta dojdzie do Creightonów i że akurat to Simone wybierze się do niego z takimi prośbami, ale nie miał zamiaru narzekać. Chociaż nie będzie się nudził, a i było na kogo popatrzeć. Same plusy! W dodatku dziewczyna dostarczy mu niewątpliwej rozrywki, przecież nie zgodzi się na nic tak po prostu i za darmo.
- Owszem, jestem tego świadomy - odparł. Głupi nie był, gdy tylko otrzymali takie informacje zastanawiał się jak sprytnie je wykorzystać i użyć, ale uznał, że będzie lepiej z tym poczekać. W końcu skandale szybko zostają zastąpione przez nowe, ciekawiej było poczekać na ruch ze strony Stuartów i proszę, doczekał się tego całkiem szybko! - Rozumiem, że przyszłaś tutaj, aby mnie błagać, bym tego nie publikował - nie trzeba było być geniuszem, by domyślić się celu jej wizyty. Reid specjalnie grał na zwłokę, żeby trochę ją podenerwować. Jego dzień od razu stał się ciekawszy.
- Ale zdajesz sobie sprawę, że nie robię niczego za darmo, złotko?


 
   
Simone Creighton-Stuart



kustosz muzeum


26 lat

ma co robić


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 10

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-20, 22:44    
Przez lata Simone zdążyła potworzyć sobie różne kontakty i dzięki temu jej mali szpiedzy dawali jej dostęp do różnych ciekawych informacji. Pojawienie się w Nowym Yorku Clarke było dla Simone niezłym szokiem, ale musiała się z tego szybko otrząsnąć, żeby obronić karierę ojca przed tym skandalem. Może i należało mu się to za to, że pchał kabanosa nie tam gdzie potrzeba, ale pociągnąłby za sobą na dno jej matkę, Willa, jej siostry i samą Simone, a tak być nie mogło.
- Cóż za niespodzianka - mruknęła tylko. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że Fawleyowie wiedzieli wszystko, o wszystkich. O ile takich Castellanów nie obchodziły zbytnio plotki na ich temat, o tyle Creighton-Stuartowie musieli pilnować swojego starannego wizerunku.
- Proszę Cię - prychnęła, jakby trochę rozbawiona. - Ja nie błagam - dodała zdecydowanym tonem. To prawda, Simone się do tego nie zniżała.
- Ile? - zapytała tylko. Jeśli myślał, że zbije ją tym z tropu, to się grubo pomylił. Przyszła tutaj przygotowana.
_________________


Simone

Creighton-Stuart


 
   
Reid Fawley



redaktor główny


30

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 4

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-20, 22:45    
Żyjąc w Nowym Jorku, a w dodatku będąc elitką trzeba umieć radzić sobie na własną rękę. Simone dobrze robiła mając swoich informatorów, bo niestety plotki roznoszą się niemalże z prędkością światła, a jak już jakaś się wydostanie, to potem trudno nad tym całym syfem zapanować. Creighton-Stuartowie nie mogli sobie pozwolić na taki skandal, to mogłoby poważnie osłabić pozycję ich ojca i być sprytnie wykorzystane przeciwko niemu przez jego przeciwników i konkurentów.
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz - odparł niewzruszony. To on tutaj był na tej lepszej pozycji, bo on był w posiadaniu informacji i mógł ją upublicznić jednym pstryknięciem palca. No, może nie do końca, bo artykuł sam się nie napisze, ale... Wiadomo o co chodzi. On tutaj dyktował warunki. Na jej pytanie uśmiechnął się pod nosem, zapisał kwotę na karteczce i z poker fejsem podsunął Simone. - Na mniej się nie zgodzę - uprzedził.


 
   
Simone Creighton-Stuart



kustosz muzeum


26 lat

ma co robić


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 10

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-20, 22:45    
Tak to już bywa, że im bliżej szczytu się jest, tym więcej ludzi chce ściągnąć cię w dół. O pozycję w hierarchii trzeba ciągle walczyć, a jak wiadomo przetrwają najsilniejsi. Takie prawo dżungli, aż dziwne, jak bardzo aktualne jest także poza obszarem tropikalnego lasu.
- Który na pewno nie nastąpi dzisiaj - odparła i uśmiechnęła się zimno. Miała zbyt wiele szacunku do siebie i swojego nazwiska, żeby się do tego zniżyć. Nie po to wychowywano ją w przekonaniu o własnej wyższości.
Simone z zainteresowaniem przyglądała się, jak Reid w odpowiedzi na jej pytanie zapisywał kwotę na karteczce. Była ciekawa, ile sobie zażyczy. Gdy podsunął świstek w jej stronę, jej ciekawość została zaspokojona. Szlag by go, kwota nie była mała, ale Simone wciąż mogła sobie na nią pozwolić.
- W porządku. Pieniądze będą jutro - rzuciła tylko, nie zdradzając niczym swoich emocji. - Coś jeszcze? Może obwiązać je czerwoną kokardką? - dodała jeszcze złośliwie, bo nie mogła się powstrzymać. Nie podobała jej się sytuacja, w której się znalazła i musiała to jakoś odreagować.
_________________


Simone

Creighton-Stuart


 
   
Reid Fawley



redaktor główny


30

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 4

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-20, 22:45    
Reida bawiła jej zawziętość i to, że tak broniła ojca, który w sumie sam sobie piwa nawarzył. Bo było się puszczać? No, ale chyba się temu nie dziwił. Te wszystkie dzieciaki od Creightona były tak zawładnięte kasą i swoją pozycją, że były nawet gotowe bronić puszczalskiego ojca, by prawda nie wyszła na jaw. Cóż... To nie znaczy bynajmniej, że Fawley nie mógł przy okazji trochę się z nią zabawić. Nikt nie mówił, że z nim pójdzie łatwo.
- Wystarczy czek - odparł rozbawiony jej postawą. Słabo byłoby chodzić po redakcji z walizką pełną gotówki. Zwłaszcza, że mafia w Nowym Jorku nie śpi i nigdy nie wiadomo z jakiej ciemnej uliczki wyskoczą.
- A teraz, jeśli to już wszystko, chciałbym wrócić do pracy, złotko. Trafisz do wyjścia? - nie, żeby był zajęty, ale przecież nie będzie z nią tam tak siedział cały dzień. Jeszcze ludzie pomyślą, że spiskuje z Creightonami, a ich gazeta powinna być pod tym względem obiektywna. Na tyle, na ile jednak może.


 
   
Simone Creighton-Stuart



kustosz muzeum


26 lat

ma co robić


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 10

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-20, 22:46    
Można powiedzieć, że Simone wyznawała nieco wilczą filozofię, a mianowicie - broń swoich za wszelką cenę. Kiedy któryś z członków jej rodziny był w jakiś sposób zagrożony, była gotowa na wiele, nawet jeśli miała z nim własne zatargi. W obliczu zagrożenia wszystko to schodziło na dalszy plan.
- Wybornie - odparła, jednak ton jej głosu zdradzał, że wcale tak nie myślała. I tak od początku miała zrobić przelew, będzie jeszcze szybciej.
- Oczywiście - odpowiedziała, podrywając się z miejsca. Nareszcie załatwiła sprawę i nie będzie musiała tutaj dłużej przebywać. - Powiedziałabym, że było miło, ale nie chciałabym skłamać, więc... - rzuciła jeszcze, po czym ruszyła w kierunku drzwi i opuściła gabinet.

/zt x2
Powrót do góry Go down
https://vicious-circle.forumpolish.com
 
Reid & Simone #1
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Reid/Simone - Sid
» Simone

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Vicious circle :: Do przeniesienia :: Gry-
Skocz do: