IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Regina & Patrick #1

Go down 
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 670
Join date : 24/06/2019

Regina & Patrick #1 Empty
PisanieTemat: Regina & Patrick #1   Regina & Patrick #1 Icon_minitimePią Cze 28, 2019 3:40 am

Patrick wrócił do miasta już jakiś czas temu, ale do tej pory nie ujawnił swojej obecności. Cóż, byłaby to dosyć ryzykowna operacja, zważywszy na to, że zgodnie z ogólnym przekonaniem obecnie leżał i wąchał kwiatki od spodu. Do tej pory siedział przyczajony w jednej ze swoich kryjówek i od czasu do czasu sprawdzał, jak miewa się jego żona, Regina. Wiedział, że pozorując swoją śmierć bardzo ją zranił, ale tak było lepiej dla nich obojga. Usuwając się z radaru mafii gwarantował bezpieczeństwo także jej. Nie mógł jednak nic poradzić na to, jak bardzo za nią tęsknił. Była dla niego nie tylko równorzędną partnerką i kompanem do oszustw, ale także miłością jego życia, jakkolwiek tkliwie to brzmiało. Postanowił więc, że najwyższy czas się ujawnić.
W tym celu Patrick postanowił wkraść się do jej domu i sprawić jej niespodziankę. Pewnie nie było to zbyt mądre, ze względu na to, że Regina dobrze władała ostrymi przedmiotami, ale jak to mówią, bez ryzyka nie ma zabawy. Ze swoich obserwacji wiedział, że dzisiaj wróci do domu późno, więc włamał się podczas jej nieobecności, usiadł w fotelu w salonie i czekał.
Gdy wreszcie Regina pojawiła się w domu i zapaliła światło w salonie, jej oczom okazał się widok niecodzienny - mianowicie rzekomo martwy małżonek.
- Honey, i'm home - rzucił z uśmiechem. Nigdy nie mógł sobie odmówić odrobiny teatralności.
_________________

Patrick Buchanan
and you know we're on each other's team


 
Nieczytany post    
Regina Cotterill-Buchanan



oszustka


29

jednak mężatka


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 4

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-22, 23:25    
Życie Reginy po stracie Patricka nie należało do najłatwiejszych. Przeszła przez wiele faz żałoby, próbowała zmiany otoczenia, na jakiś czas nawet wycofała się z "interesów". Próbowała poradzić sobie ze stratą, ale nie było łatwo, bo do tej pory Patrick był całym jej życiem. Jakkolwiek łzwawie by to nie brzmiało. Na swój pokręcony, destrukcyjny sposób byli dla siebie idealni. No, ale przyszła szara rzeczywistość, Regina została wdową. Ponownie zbudowała wokół siebie gruby mur, zmieniła całkowicie otoczenie i tak oto stone cold bitch była gotowa na powrót do swoich oszustw. Życie było łatwiejsze, gdy udawała kogoś innego, a robiła to nieustannie. Dzięki temu nie musiała mierzyć się z prawdziwymi kłopotami. Regina Cotterill-Buchanan była zimna jak lód i budziła się w niej jedynie w zimnych zakamarkach pustej sypialni.
Wracała akurat do domu z kolacji z jakimś podstarzałym fagasem, którego urabiała, chcąc oskubać go z forsy, gdy dostrzegła zapalone światło w salonie. Jej oczom szybko ukazał się... Patrick. Stanęła jak wryta, zamrugała dwukrotnie, stojąc wciąż w miejscu.
- Am I dreaming? - spytała, gdy wreszcie odnalazła swój głos. Tak długo nie widziała go na oczy, przekonana, że nie żyje, że trudno dziwić się jej reakcji. - Tell me I'm dreaming, otherwise I have to kill you - oznajmiła, podchodząc bliżej. Wydawała się być do tego zdolna.


 
Nieczytany post    
Patrick Buchanan



zawodowy oszust


xx

wciąż mąż Reni


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 13

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-22, 23:25    
Życie na wygnaniu nie było dla Patricka żadną przyjemnością, ale lepsze to niż betonowe buciki i do morza, tudzież do jakiegoś innego wodnego zbiornika. Buchanan może i był nieczułym draniem i może udawałoby mu się zwodzić mafię bez udawania własnego zgonu, ale wtedy wciąż istniało niebezpieczeństwo, że obiorą na cel Reginę, a tego by sobie nigdy nie wybaczył. Chociaż jego żona swoje miała za uszami, to jednak starał się ją chronić na tyle, na ile to możliwe, nawet jeśli to oznaczało ją wylewającą łzy na jego pogrzebie.
Tymczasem po tych kilku latach rozłąki wreszcie ją zobaczył. Co prawda śledził ją od swojego powrotu do miasta, ale zawsze z daleka i w ukryciu, więc się nie liczyło. Teraz wreszcie stanęli twarzą w twarz. Był ciekawy, jak rozwinie się ta konfrontacja.
- To zależy, jakie masz sny, kochanie - podsunął ostrożnie, zastanawiając się, jak zareaguje. - Wiesz, tutaj muszę Cię ostrzec, że dwukrotne chowanie męża byłoby niepraktyczne - dorzucił jeszcze. Pewnie nie powinien był żartować w takiej sytuacji, ale w końcu Regina kochała go m. in. za jego poczucie humoru, więc postanowił zagrać tą kartą.
_________________

Patrick Buchanan
and you know we're on each other's team


 
Nieczytany post    
Regina Cotterill-Buchanan



oszustka


29

jednak mężatka


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 4

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-22, 23:26    
Takie życie z dala od żony, domu, miasta musiało być dla Patricka trudne. Mimo wszystko, Regina z pewnością przeżywała wszystko o wiele mocniej. Szkoda, że Buchanan rozwiązał sprawę w tak drastyczny sposób, ale z drugiej strony, znając Renię i jej upór, gdyby przykładowo tylko "zniknął", przeszukałaby cały świat, znalazła jego tchórzliwe dupsko i mu je skopała. Jej się nie wystawia w tak perfidny sposób. Gdyby powiedział jak się mają sprawy z mafią i że musi uciekać, pewnie też nie dałaby mu uciec w pojedynkę. Koniec końców oboje albo skończyliby sześć stóp pod ziemią albo uciekaliby do końca życia. Żadna z tych opcji nie była zbyt przyjemna dla państwa Buchanan. Co nie zmienia faktu, że Regina będzie miała ochotę go zamordować.
- Mój mąż umarł - odparła chłodno, nie spuszczając z niego wzroku. Pierwszy szok minął, a Regina przybrała już maskę obojętności. Jego nagłe pojawienie się w świecie żywych niczego nie zmieniało. - Leży sześć stóp pod ziemią parę kilometrów stąd - Renia swoje już przeżyła, pochowała go, opłakała. Naprawdę, nie rozumiała po co to wszystko, skoro parę lat później miał zamiar wrócić.
- Mogę zaryzykować bycie niepraktyczną - raczej nie była zdolna do zabójstwa, ale od dawna już tkwiła w świecie oszustw i kradzieży, a jedno przestępstwo od innego dzieli już tylko cienka linia. Raczej nie próbowałabym jej możliwości.


 
Nieczytany post    
Patrick Buchanan



zawodowy oszust


xx

wciąż mąż Reni


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 13

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-22, 23:26    
Ludzie robią różne głupie rzeczy na rzecz tych, których kochają, a czego by nie mówić o planie Patricka, jego wybór nie był głupi. Okrutny i łamiący serce Reginy tak, ale nie głupi. Jego wybór był w gruncie rzeczy bardzo rozsądny i logiczny, a co najważniejsze - skuteczny. Dzięki niemu Regina nie znalazła się w niebezpieczeństwie, a to było najważniejsze. Jeśli z tego powodu Patrick będzie narażony na zemstę z jej strony, niech tak będzie. Dla niego liczyło się tylko to, że do tej pory nie spadł jej włos z głowy za sprawą mafii.
- Sądzisz zatem, że kim jestem? Klonem? - spytał, słysząc jej zimną deklarację. - Kiedy ostatni raz sprawdzałem, nasza biotechnologia nie była jeszcze na tak zaawansowanym etapie - dodał z lekkim rozbawieniem, w swoim zwykłym, patrickowym stylu. Gdyby zachował powagę i skupił się na swoim bólu, jaki przeżywał każdego dnia, będąc z dala od żony, żadnemu z nich nie wyszłoby to na dobre. Zdawał sobie sprawę, że dla Reginy ich rozłąka była tysiąckroć gorsza, bowiem myślała, że już nigdy go nie zobaczy. Patrickowi właściwym więc wydawało się, by pozwolić jej skupić się na własnym bólu. On na razie nie zasługiwał na to, by zwracać jej uwagę na to, że on też cierpiał.
- To zabawne. Regina, którą znam, zawsze była praktyczna - odparł spokojnie, najwidoczniej nie bojąc się groźby z jej strony. - A może powiesz mi, że ona też umarła? - spytał, przeczuwając, co mogłaby mu odpowiedzieć. W końcu znali się nie od dziś. - Wtedy oboje prowadzilibyśmy rozmowę z duchem. To takie szekspirowskie.
_________________

Patrick Buchanan
and you know we're on each other's team


 
Nieczytany post    
Regina Cotterill-Buchanan



oszustka


29

jednak mężatka


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 4

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-22, 23:26    
Zapewne można by się kłócić z tym, czy jego wybór faktycznie był najbardziej odpowiedni, jednak podejrzewam, że podobnie postąpiłby każdy kochający swoją żonę mąż. Niestety, Patrick wpakował się w kłopoty i to on powinien za nie płacić, a nie Regina. Nie trudno więc zrozumieć, że chcąc ją ochronić, posunął się do tak okropnego czynu. Dobrze, że podziałało, szkoda tylko, że zranił ją przy tym jeszcze bardziej, niż gdyby faktycznie umarła. A tak przynajmniej odczuwała to sama zainteresowana. No bo czy on nie rozumiał, że jego udawana śmierć, zabiła w niej dawną Renię? Chwilami sama już siebie nie poznawała.
- Nie wiem kim i nie bardzo mnie to obchodzi - skwitowała, wciąż tym samym, chłodnym głosem. Jeżeli ktoś robił sobie z niej głupie żarty, to chyba naprawdę posunie się do morderstwa. Może i medycyna nie poszła do przodu na tyle, by tworzyć klony, ale ponoć całkiem nieźle idą im operacje plastyczne, więc kto im tam wie...
- Umarła 12 lipca trzy lata temu - znała tę datę na pamięć. Był to dzień, w którym upijała się do nieprzytomności, wspominając dawne chwile z mężem. Może i nie umarła dosłownie, ale faktycznie część niej tego dnia zginęła. Od dawna przestała już używać swoje prawdziwe imię i nazwisko. Wcielała się w coraz to wymyślniejsze postaci, często na tyle wiarygodnie, że zapomniała już kim była. Tak było łatwiej poradzić sobie z rzeczywistością. - Widzę, że śmierć wyostrzyła u Ciebie poczucie humoru - uśmiechnęła się sztucznie. Nigdy nie wyobrażała sobie, że Patrick faktycznie "ożyje", że jeszcze kiedykolwiek go zobaczy. Pierwszy szok chyba jeszcze jej nie minął, albo była już na tyle zobojętniała na rzeczywistość, że wszystko jej było jedno. Nie czuła już czegokolwiek.
- Przyszedłeś śmiać się z mojej naiwności? Udanego dowcipu? Jeśli tak, to zrobiłeś swoje, możesz wracać do dziury, z której się wylęgłeś - rzuciła, odwracając się do niego, by zaraz podejść do barku. Uważała, że była to dla niego jedna wielka gra, podczas gdy ona, każdego dnia umierała po kawałeczku. Nie chciała więc dać mu ani grama satysfakcji, że jeszcze cokolwiek ją obchodził.


 
Nieczytany post    
Patrick Buchanan



zawodowy oszust


xx

wciąż mąż Reni


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 13

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-11-12, 21:54    
Niestety, sytuacja, w jakiej się znaleźli była naprawdę trudna. Z jednej strony chyba każdy by się zgodził, że Patrick nie miał złych intencji i wszystko, co zrobił, zrobił z troski o Reginę. Z drugiej strony jednak, metoda, jaką się posłużył, była naprawdę okrutna i nic dziwnego, że Renia miała o to do niego ogromny żal. Co się już stało, to się nie odstanie i skoro Patrick wrócił, to trzeba się będzie jakoś z tym zmierzyć.
- Na pewno nie? - spytał, unosząc brew do góry. Owszem, Regina traktowała go oschle, ale przypuszczał, że robiła tak, żeby okazać mu swoje niezadowolenie, a nie dlatego, że naprawdę miała to gdzieś. - Gdyby tak było, od razu wyrzuciłabyś mnie za drzwi.
Gdyby to ktoś inny wypowiedział takie słowa, Patrick zapewne rzuciłby jakimś złośliwym komentarzem o nadmiernej melodramatyczności, ale gdy wyszły z ust Reginy, wywołały u niego jedynie wstyd i poczucie winy, że to on do tego doprowadził. - Gdybym tego nie zrobił, umarłabyś naprawdę... - rzucił cicho. Wiedział, że to go nie usprawiedliwia, ale może chociaż trochę tłumaczy, dlaczego zdecydował się na tamten krok. - Och, ono zawsze było ostre. A może już nie pamiętasz? - spytał wyzywająco, jakby szukał u niej jakiejś oznaki, że jednak Regina pamięta ich dawne życie, chociaż usilnie stara się sprawić wrażenie, że jest ponad to.
- Nie! - zaprzeczył gwałtownie. - Jak możesz nawet tak myśleć? - zapytał z wyrzutem. Chociaż w głębi duszy wiedział, że cóż, mogła, i to on sam doprowadził do tego, że mogła myśleć o nim to, co najgorsze. - Przyszedłem, bo to pierwsza okazja, kiedy mogłem do Ciebie przyjść, nie narażając Cię na niebezpieczeństwo – zajęło to kilka lat, ale wreszcie udało mu się uporządkować swoje problemy na tyle, że mógł sobie na to pozwolić. - Czyli co, miałem tego nie robić? Wolałabyś nadal myśleć, że nie żyję?
_________________
Powrót do góry Go down
https://vicious-circle.forumpolish.com
 
Regina & Patrick #1
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Regina / Patrick - Rick

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Vicious circle :: Do przeniesienia :: Gry-
Skocz do: