IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Sapphire Lounge {Lexi & Julek}

Go down 
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Liczba postów : 670
Join date : 24/06/2019

Sapphire Lounge {Lexi & Julek}  Empty
PisanieTemat: Sapphire Lounge {Lexi & Julek}    Sapphire Lounge {Lexi & Julek}  Icon_minitimeSro Cze 26, 2019 4:01 pm


Mając za szefa Juliana Thorntona trzeba spodziewać się dosłownie wszystkiego. Był naprawdę nieprzewidywalnym facetem, więc niestety wiązało się to z tym, że mogła dostać do niego telefon nawet w środku nocy. Oczywiście takie naprawdę późne telefony raczej się nie zdarzały (i całe szczęście!), ale wieczorne już nie raz dostawała... Tak było i tym razem.
Był już właściwie późny wieczór, gdy dostała dziwny telefon od Thorntona. Początkowo miała zamiar go olać, bo niby czemu miałaby ciągle uginać się pod jego dziwnymi zadaniami? Ostatecznie jednak postanowiła pojechać i sprawdzić co robił o tej porze w klubie i dlaczego wymagało to jej asysty... Miała tylko nadzieję, że nie chodzi mu o jakiś chory pomysł z trójkącikiem, bo wtedy chyba naprawdę pozbawi go jaj. Dosłownie.
Niecałe dwadzieścia minut później była już w klubie. Rozejrzała się uważnie aż wreszcie wypatrzyła Thorntona siedzącego samotnie przy barze nad szklaneczką alkoholu.
- Jeśli nie dasz mi podwyżki, następnym razem nie przyjadę o takiej porze - rzuciła, kiedy zjawiła się obok niego. Zerknęła na Juliana, ale wyglądał jej jakoś dziwnie. - O co chodzi?
_________________
AlexandraLexi Fawley
talk dirty to me



Nieczytany post
Julian Thornton



prawnik


25 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 53

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:03
Tego wieczora Julian wylądował w barze. Właściwie wcale tego nie planował, ale jak to mówią, życie lubi zaskakiwać. W tym przypadku jednak ciężko było mówić o zaskoczeniu. Nic, co wiązało się z jego ojcem nie powinno go na tym etapie dziwić. Kiedy wpadł dziś na wizytację, wiadomym było, że Julian nie usłyszy od niego dobrego słowa, za to może liczyć na całą falę krytyki. Nieważne, jak bardzo by się starał, to i tak nigdy nie wystarczało. Czasem Julian zazdrościł Phoebe, że mogła spędzać większość czasu na uczelni, z dala od ich uroczego staruszka. Na zewnątrz mógł udawać, że wieczna rodzicielska krytyka go nie rusza, ale mimo wszystko tak było.
Zdążył już skończyć jedną kolejkę, kiedy coś podkusiło go, żeby zadzwonić po Lexi. Prawdopodobnie nie był to dobry pomysł, by ktoś oglądał go w tym stanie, ale alkohol zaczął już wesoło krążyć w krwiobiegu Juliana, pozbawiając go wszelkich rozsądnych odruchów. Był w połowie kolejnej kolejki, kiedy jego asystentka wreszcie pojawiła się w klubie.
- Dobry wieczór, Alexandro - rzucił w zwykły dla siebie sposób. - Masz ochotę? - spytał i nie czekając na jej odpowiedź, przysunął kieliszek w jej stronę.
_________________
Look out! He undresses you with his eyes.




Nieczytany post
Lexi Fawley



stażystka u Thorntonów


23

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 41

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:03
Julian musiał naprawdę dobrze się kryć z tym przejmowaniem się krytyką ojca, bo Lexi nie zdołała niczego dostrzec. Thornton zawsze sprawiał wrażenie takiego, którego nic nie wzrusza, zupełnie jakby miał w dupie cały otaczający go świat. Panna Fawley nigdy by nie podejrzewała, że za taką postawą kryło się coś więcej. No, to i dodatkowo zawsze rzucał w jej kierunku dwuznaczne uwagi i niemoralne propozycje, więc... Naprawdę, trudno było u niego dostrzec ludzkie emocje, że to tak nazwę.
A rodzice powtarzali, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Lexi najwyraźniej olała tą część rodzicielskich wywodów i powiedzonek, bo z czystej ciekawości jednak pojechała sprawdzić czego tym razem chciał od niej Julian. Znając jego mogło to być naprawdę wszystko.
- Ściągnąłeś mnie tutaj bym oglądała Twój alkoholowy problem? - rzuciła z niedowierzaniem. Thornton kolejny raz przechodził sam siebie. - Czy Ty myślisz, że ja nie mam własnego życia? - Fawley odnosiła wrażenie, że Thornton był przekonany, że jej jedynym życiowym celem było spędzanie z nim czasu. Oh well... Może i nie czekał na nią sznurek adoratorów, ale każdemu należał się czasem odpoczynek od pracy. A Julian Thornton był ogromnym kawałem pracy.
- Masz jutro spotkanie o dwunastej. Lepiej, żebym nie musiała wyciągać Twojego skacowanego tyłka z łóżka - rzuciła, mrużąc oczy w jego kierunku. Użeranie się ze skacowanym Julianem nie było na liście jej życiowych celów ani pragnień...
_________________
AlexandraLexi Fawley
talk dirty to me



Nieczytany post
Julian Thornton



prawnik


25 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 53

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:03
Jedni ludzie mają przysłowiowe serce na dłoni, a inni przybierają różne maski, żeby ukryć to, co najbardziej ich uwiera i spędza im sen z powiek. To prosty mechanizm obronny, jeśli inni nie znają ich słabości, to te słabości nie mogą być użyte przeciwko nim. Julian wolał sprawiać wrażenie wiecznego dziecka z kosmatymi myślami, niż żeby postrzegano go jako to, czym w istocie się czuł, czyli rodzinnym rozczarowaniem.
Zapraszanie tutaj Lexi nie było dobrym pomysłem, ale czy to kiedykolwiek powstrzymało Juliana?
- Nie musisz oglądać, możesz się przyłączyć - mruknął, nie widząc w tym żadnego problemu. - Może tak, może nie... Czy to ważne, co ja myślę? - spytał filozoficznie, wpatrując się w pusty kieliszek. Niewiele się namyślajac, sięgnął po kolejny i opróżnił go. - To nawet zabawne, ale jesteś jedyną osobą, która zawsze się zjawia, kiedy jej potrzebuję. Mimo, że zawsze dajesz mi do zrozumienia, jak bardzo Ci to nie pasuje.
Kieliszki pełne alkoholu skończyły się, więc Julian skinął na barmana, żeby dostarczył kolejną porcję.
- Jeśli nie wstanę, to najwyżej przełożysz to spotkanie - odparł, wzruszając ramionami. Aktualnie i tak było mu wszystko jedno.
_________________
Look out! He undresses you with his eyes.




Nieczytany post
Lexi Fawley



stażystka u Thorntonów


23

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 41

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:04
Julian miał pecha, że był środkowym dzieckiem. Niestety, takie miały najgorzej, bo najczęściej chyba były pomijane. Bo ani to pierworodny syn, w którego wkłada się wszystkie swoje ambicje, ani najmłodsza córeczka, która cokolwiek by zrobiła i tak będzie małą księżniczką tatusia. Chociaż, w przypadku Phoebe akurat było #you failed, bo żadna z niej księżniczka, no ale. Wiemy o co chodzi. Thornton nie miał łatwo zwłaszcza, że poszedł jednak w rodzinny biznes, więc zarówno presja, jak i oczekiwania ze strony staruszka były znacznie wyższe.
- Lepiej nie. Ktoś tutaj musi być jutro trzeźwy i w pracy - zauważyła, pomijając już to, że upijanie się w obecności Juliana raczej samo w sobie nie byłoby dobrym pomysłem. - Właściwie, Ty też musisz - opcjonalnie. W końcu był synem właściciela, więc mógłby załatwić sobie zwolnienie, ale ojczulek raczej dobrze by na to nie spojrzał. Zwłaszcza, że jego usprawiedliwieniem byłoby zaspanie i kac. Zmarszczyła brwi, słysząc jego kolejne słowa. Był jakiś taki... dziwny. I póki co nawet obyło się bez zboczonych uwag i propozycji!
- Czasami powinno się odpocząć od pracy - wyjaśniła, zostawiając już kwestię tego, że Julian stanowczo nadużywał władzy jeżeli chodzi o jej osobę. Bo jaki profesjonalny "szef" wzywałby swoją stażystkę nawet do baru, żeby... No właśnie, w jakim celu?
- Chcesz mnie rzucić na pożarcie lwom? Nieładnie z Twojej strony - odparła, przyglądając mu się bacznie.
_________________
AlexandraLexi Fawley
talk dirty to me



Nieczytany post
Julian Thornton



prawnik


25 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 53

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:04
Tak to niestety bywa, zwłaszcza kiedy w grę wchodzi rodzinny biznes. Nie można zająć się niczym innym, bo ciągle czuje się presję, by zająć się tym, co rodzice. Julian poniekąd sam skazał się na tą presję, idąc w zawodowe ślady ojca.
- Trzeźwość jest przereklamowana. Praca też - odparł tylko, po czym sięgnął po kolejny kieliszek. - Nic nie muszę. Nikt nic nie musi. Nic nie ma sensu, i tak wszyscy umrzemy - dorzucił jeszcze, obracając w palcach pusty kieliszek. Julian-filozof był widocznie pijackim alter ego Juliana, które zapewne nie marzyło o niczym innym, jak wzięcie udziało w akcji "Walentynki z Schopenhauerem". - Dlatego właśnie odpoczywam. I Ty też powinnaś Alexandro - dorzucił, kolejny raz podsuwając jej alkohol. A nuż tym razem się skusi.
- Powiesz, że mnie nie będzie i sama też się schowasz. Lwy Cię nie znajdą, problem rozwiązany - odparł, posiłkując się pijacką logiką.
_________________
Look out! He undresses you with his eyes.




Nieczytany post
Lexi Fawley



stażystka u Thorntonów


23

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 41

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:04
Julian miał gorzej z tego względu, że był facetem. No, a gdy facet ma synów, zazwyczaj oczekuje, że to oni przejmą dowództwo w firmie, kiedy wspomniany facet im ją przekaże. Że pójdą w ślady ojca i inne takie pierdoły. Taka przykładowo Phoebe miała już łatwiej, choć jestem pewna, że była na tyle asertywną osobą, że powiedziałaby kochanemu tatuśkowi co o nim myśli, gdyby przymuszał ją do prawniczej kariery. Opcjonalnie, zrobiłaby jakąś zadymę i nie mogłaby już zostać prawnikiem. How lovely, right? Lexi poniekąd rozumiała Juliana, bo na niej również ciążyła presja ze strony familii. W końcu prawie wszyscy Fawleyowie robili w rodzinnej gazecie, tylko ona i Charles byli "odmieńcami". Mimo wszystko, nie żałowała tej decyzji i podjętej przez siebie ścieżki. No, może z wyjątkiem czasu, gdy musiała użerać się z Julianem. Choć i tak obie wiemy, że ich rilejszonszip jest strictly love-hate and she loves hating him, and probably in the future she will hate to love him.
- Interesujące stwierdzenia, ale bez pracy nie ma pieniędzy, a bez pieniędzy nie przeżyje się paru dni w Nowym Yorku, więc... - urwała, uznając, że samo to jest jednak wystarczającym argumentem przemawiającym za tym, by być trzeźwym i pracować.
- Niech żyje optymizm - podsumowała jego kolejną odpowiedź. - ODPOCZYWAŁAM - podkreśliła, dając do zrozumienia, że mówi w czasie przeszłym. - Dopóki mnie tutaj nie wezwałeś - myślała, że to coś pilnego. A może wolała nie być ostatnią osobą, do której dzwonił, jeżeli po pijaku wkurzyłby kogoś na tyle, by go ubili i podrzucili do pobliskiego rowu? Trudno powiedzieć, ale jedno z tych stwierdzeń z pewnością było prawdziwe.
- I jak mam niby wyjaśnić Twojemu ojcu, że nie zjawiłeś się w pracy? - spytała, zajmując wreszcie wolne krzesełko obok niego. Yep, był w takim stanie, w jakim jeszcze nigdy go nie widziała. I chyba bała się do czego mógł być teraz zdolny. - Chcesz żeby w końcu wylał nas oboje? - nie ma Juliana, nie ma potrzeby posiadania stażystki. Właściciel jej nie potrzebował, a Gabriel by się w to nie bawił.
_________________
AlexandraLexi Fawley
talk dirty to me



Nieczytany post
Julian Thornton



prawnik


25 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 53

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:04
No tak, w końcu teoretycznie każdy facet powinien zasadzić drzewo, wybudować dom i spłodzić syna. Tylko obecnie drzewa nie są zbyt chodliwym towarem, więc zamiast tego tworzy się firmę i pomnaża jej majątek, żeby potem móc owego syna przymuszać do pracy w rodzinnym biznesie. W takim przypadku już chyba lepiej stawać się potworem raz w miesiącu i być ukochaną córeczką tatusia. Wtedy możemy jedynie obawiać się tego, że kochany papcio założy nam pas cnoty i będzie odganiał metalowym prętem wszystkich naszych adoratorów.
- Bez pracy jest święty spokój, a i pieniądze się jakoś znajdą. One lubią spokój, bo w spokoju mogą się ładnie pomnażać – oznajmił Julian tonem znawcy, który jednocześnie wskazywał na to, że wypowiadający te słowa znajduje się już nieźle pod wpływem. Tak zazwyczaj się kończą posiaduchy w barze - dużo alkoholu i filozoficzne rozkminy. Nie przeszkodziło mu to jednak w sięgnięciu po kolejny kieliszek.
- I to był Twój błąd – powiedział, grożąc palcem, w celu podkreślenia powagi swoich słów. - Moja droga, czy jeszcze nie wiesz, że najlepiej odpoczywa się we dwoje? Samemu można poczuć się samotnie, a wtedy w mordę strzelił cały relaks. Na całe szczęście, nad wszystkim czuwam i udało nam się naprawić to zaniedbanie. Powinnaś mi podziękować, że tak o Ciebie dbam, jak na dobrego szefa przystało!
Is it just me czy słowa Julka przypominają już pijacki monolog? Tak, oto nadeszła ta chwila.
- Korki, zatrucie pokarmowe, globalne ocieplenie – powiedział, wyliczając wszelkie możliwe wymówki. – Jesteś kreatywna, na pewno coś wymyślisz. Wierzę w Ciebie – dodał tonem zachęty. – Nikt nas nie wyleje, bądź spokojna – zapewnił, dla lepszego efektu poklepując Lexi po ramieniu. – Ze mną nie zginiesz.
_________________
Look out! He undresses you with his eyes.




Nieczytany post
Lexi Fawley



stażystka u Thorntonów


23

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 41

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:05
Córki biznesmenów miały zdecydowanie lepiej! A taka Phoebe przykładowo, kompletnie nie musiała się niczego obawiać, bo papcio Thornton sam używał życia obok bezmózgiego plastika, a jak wiemy takie nadają się tylko do rozkładania nóg, soł... Tak, nie powinien czepiać się Fibs nawet jeżeli miałaby jakieś życie seksualne. Niby to i dobrze, że tatusiek się nie wtrącał i nie była czarną owcą rodziny, jak taki biedny Julek, ale z drugiej strony, nikt się nią też nie interesował, a to też nie taka dobra rzecz. Wróćmy jednak do sytuacji obecnej.
Lexi przewróciła oczami na filozoficzne rozkminy Julka. Pewnie, że pieniądze lubią się pomnażać, ale najpierw trzeba je mieć. Owszem, Lexi też nie pochodziła wcale z biednej rodziny, ale nie chciała całe życie żerować na majątku rodziców i redakcji. Dlatego, między innymi, obrała sobie zupełnie inny kierunek na pracę.
- Masz dziwne przemyślenia i śmierdzisz wódą. A tego smutnego przybytku nie nazwałabym dobrym miejscem na odpoczynek - skrzywiła się lekko, widząc, że parka siedząca niedaleko nich zaczęła się do siebie dobierać. I bynajmniej nie byli w tym ani trochę dyskretni.
- Załapałam. Jesteś w nastroju na upijanie się i nie chce Ci się iść do pracy - rzuciła, wreszcie dając za wygraną. Jak tak dalej pójdzie, to wezmą go na wytrzeźwiałkę... Dobrze, że chociaż nie robił tutaj żadnej rozróby. Choć było dziwnie widzieć go w takim... niecodziennym stanie. Zupełnie nie przypominał jej Juliana Thorntona jakiego znała.
- Co Cię dzisiaj napadło, że tak dziwnie się zachowujesz? - nie byłaby sobą, gdyby nie spytała. Choć pewnie tego pożałuje, jak usłyszy odpowiedź. A może nie?
_________________
AlexandraLexi Fawley
talk dirty to me



Nieczytany post
Julian Thornton



prawnik


25 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 53

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:05
Od Juliana w tym stanie można było się spodziewać wielu filozoficznych poglądów. Gdyby zaczął je spisywać, kto wie, może nadałyby się nawet na doktorat! Mógłby wtedy porzucić kancelarię i rozpocząć urocze życie przymierającego głodem filozofa. Wtedy na pewno nie miałby problemów z pomnażaniem pieniędzy, bo zwyczajnie by ich nie miał.
- Ej, ej, to że nie rozumiesz moich przemyśleń, Alexandro, nie znaczy, że są dziwne. Nie powinnaś ich dyskryminować - odparł, grożąc jej palcem. - A Ty nie śmierdzisz wódą i co? Kto tu jest prawdziwym zwycięzcą? - spytał i dla podkreślenia swoich słów strzelił sobie kolejnego kielicha. Zerknął w stronę siedzącej niedaleko parki. Każdego innego dnia zapewne zapytałby Lexi, czy chciałaby pójść w ich ślady, ale dzisiaj nie był w nastroju.
- Brawo, wygrała pani toster w nagrodę za swoje niesamowite zdolności dedukcji - odparł. Co jak co, ale nawet gigantyczne ilości alkoholu nie były w stanie przytłumić zamiłowania Juliana do sarkazmu.
- Napij się ze mną, to może Ci powiem - zaproponował, kolejny raz podsuwając w stronę Lexi kieliszek. Perspektywa zwierzania się całkiem trzeźwej osobie jakoś do niego nie przemawiała. - No, chociaż jeden kieliszek - zachęcił, bo wcale nie było zabawnie siedzieć i pić samemu, zwłaszcza, kiedy Lexi stała nad nim i wyraźnie go osądzała.
_________________
Look out! He undresses you with his eyes.




Nieczytany post
Lexi Fawley



stażystka u Thorntonów


23

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 41

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:05
Podejrzewam, że spłukany Julian-filozof, w dodatku bezdomny, bo ojczulek go nie kochał i kasy by mu nie dał byłby bardzo smutnym człowiekiem. Nie byłby już tym samym Julkiem Thorntonem, jak świat przeżyłby jego utratę?!
- Wciąż ja - odparła niezrażona jego postawą. Był pijany, ale nie znaczyło to, że będzie się z nim zgadzała. Kiedy był trzeźwy też tego przecież nie robiła... przez większość czasu. Pewnie to właśnie w niej doceniał.
- To, że jestem jedyną osobą, która jeszcze cię wytrzymuje powinno dać Ci do zrozumienia, że należy być chociaż ciut mniejszym chamem, ale widać sam nie potrafisz paru rzeczy załapać - skwitowała. Bo jakoś tłumów, chcących słuchać jego durnych przemyśleń to tam nie było. Tylko jedna, biedna Lexi, która krótko mówiąc musiała. No, może nie do końca, bo za takie wizyty teoretycznie jej nie płacili, ale kto wie, może jak mu raz pomoże, to zacznie zachowywać się normalniej? Ach te marzenia...
- Niech Ci będzie. Ale tylko jeden kieliszek - ktoś tutaj musi jutro wstać do pracy. Julian miał o tyle dobrze, że mógł wykręcić się chorobą, czy inną zgrabną wymówką. W końcu od tego miał Lexi, prawda? - I chcę usłyszeć o co chodzi - wlepiła w niego uważnie spojrzenie. Była ciekawa co musiało się stać, że wprowadziło Juliana w tak fatalny stan.
_________________
AlexandraLexi Fawley
talk dirty to me



Nieczytany post
Julian Thornton



prawnik


25 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 53

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:06
Podejrzewam, że nawet teraz Julian tak naprawdę jest bardzo smutnym człowiekiem. Tacy ludzie często mają największe skłonności do błaznowania, żeby ochronić siebie i swój smutek przed światem. Poza tym, tak jest łatwiej znosić każdy dzień, po prostu udając, że nas to nie obchodzi, zamiast przyznać, że obchodzi nas za bardzo.
- Skoro tak twierdzisz - powiedzial, wzruszając ramionami. Co mu zależy, kłócił się nie będzie. W jego opinii to, że wlał w siebie tyle alkoholu i jeszcze go nie zwymiotował, a nawet zachował przy tym pewną jasność umysłu, było zwycięstwem. A jak to mówią, trzeba się cieszyć nawet z małym zwycięstw.
- Alexandro... Jeszcze nie widziałaś prawdziwego chama - westchnął, kręcąc głową ze swego rodzaju gorzkim rozbawieniem. - Chociaż jeśli kiedyś zaczniesz pracować dla mojego ojca, będziesz miała okazję - dorzucił po chwili. Wtedy na pewno Lexi miałaby na co narzekać. Szef zapewne pomiatałby nią jak swoimi mniej ulubionymi dziećmi, czyli od rana do wieczora. Julian zapewne wydałby się jej wtedy aniołem zesłanym prosto z niebios.
- That's the spirit - ucieszył się, podsuwając jej kieliszek i czekając aż wypije. Sam też pociągnął ze swojego kieliszka, bo wciąż czuł się zbyt trzeźwy na tę rozmowę. - Zastanawiałaś się kiedyś, co takiego zrobiliśmy, by zasłużyć na tyle gówna ze strony własnych rodziców?
_________________
Look out! He undresses you with his eyes.




Nieczytany post
Lexi Fawley



stażystka u Thorntonów


23

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 41

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:06
Coś w tym jest. Poza tym, gdyby Julian pokazywał faktycznie, że przejmuje się tym jak traktuje go ojciec, byłby przez niego jeszcze bardziej pociskany. Prawda jest taka, że jak ktoś pokazuje swoje słabości, są one automatycznie przez innych wykorzystywane.
- Nie zauważyłam żeby Twój ojciec był aż taki zły... - za dobrze go nie znała, bo chcąc nie chcąc była raczej "pod Julianem", jakkolwiek dwuznacznie by to nie brzmiało. Wiadomo, że szef kancelarii nie będzie się zajmował stażystkami. Chyba, że te bardzo domagają się uwagi, if you know what I mean. Lexi nie była jedną z tych osób. - Ale nie znam go zbyt dobrze, więc trudno mi powiedzieć - wzruszyła ramionami. Osobiście uważała, że prowadzenie kancelarii to ciężka praca i trzeba dużo od swoich pracowników wymagać. Nie sądziła, że Julianowi nie chodzi wcale o nadmiar obowiązków, a samo zachowanie ojca. No bo skąd to niby miała wiedzieć.
- Gówna? W jakim znaczeniu? Chodzi ci o to, że większość rodziców przenosi na swoje dzieci jakieś swoje niespełnione marzenia i ambicje? - spytała, nie bardzo rozumiejąc o co Julkowi konkretnie chodzi. Był w dziwnym stanie, ale jego stwierdzenie tylko pogłębiło jej ciekawość co do dalszej części rozmowy. - Bo to jest chyba dosyć powszechne - chociaż Lexi nie miała tego problemu. Raymond był świetnym ojcem, czasami surowym, ale tylko dlatego, że chciał dla swojej gromadki dzieci jak najlepiej.
_________________
AlexandraLexi Fawley
talk dirty to me



Nieczytany post
Julian Thornton



prawnik


25 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 53

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:06
Racja, słabości tylko prowokują do dalszych ataków. Bywają urocze tylko w przypadku nieporadnych szczeniaków czy kociaków, ale wątpię, by ktoś się rozpływał nad słabościami Juliana, a już na pewno nie jego ojciec.
- Jest gorszy - odparł po prostu. Zdawał sobie sprawę, że Lexi mogła tego nie widzieć, jak prawdopodobnie większość ludzi. Pozory lubią mylić, a stary Thornton był mistrzem w ich zachowywaniu. - Chociaż to prawda, potrafi sprawiać dobre wrażenie, zwłaszcza w pracy czy w interesach. Wręcz przykładny z niego człowiek - dodał i zaśmiał się gorzko. - Szkoda, że nigdy nie chciało mu się zbytnio włożyć wysiłku w bycie przykładnym ojcem dla swoich dzieci.
Julian zazwyczaj nie rozmawiał z nikim na ten temat, więc ciężko było mu się otworzyć. Jednak alkohol krążący w jego krwioobiegu sprawiał, że było mu nieco łatwiej i dzięki temu Lexi mogła usłyszeć nieco z rodzinnej dramy Thorntonów.
- Po części - przyznał, słysząc jej pytanie. - Bardziej chodzi o dzielenie dzieci na lepsze i gorsze, chociaż wątpię, że zależy mu na kimkolwiek z nas. Ale niektórzy jego zdaniem mogą mu zapewnić więcej korzyści, więc przynajmniej tak ich nie gnębi. Oczywiście możesz zgadnąć, kogo lubi gnębić najbardziej...
Przyznanie się do tego sporo go kosztowało, więc pociągnął kolejny łyk z kieliszka. Był ciekawy, co Lexi powie po ujrzeniu tych rys na wizerunku szanownego prezesa.



Lexi nie znała zbyt dobrze starego Thorntona, ale z tego co zdążyła zauważyć lub usłyszeć, to zarówno na sali sądowej, jak i w sprawach kancelarii był bezwzględny, ale i miał dobre maniery. Nigdy nie spotkała się z jego strony z nieprzyjemnościami, ani nawet gapieniem się jej w dekolt, czy na tyłek. Nie wydawało się, by mógł być taki zły. Lexi bardziej uznałaby go za stanowczego, ale w tej branży trzeba kierować firmą twardą ręką, bo konkurencja nie spała. No, ale Julek był jego synem, więc znał go od innej strony. Zresztą, czemu miałby kłamać?
Lexi zdziwiło jego wyznanie. Do tej pory nie sądziła, że cokolwiek go obchodzi, zawsze zachowywał się w jej obecności tak, jakby wszystko po nim spływało. Jak widać jednak, nawet Julian Thornton miał uczucia. Kto by pomyślał... Aby cokolwiek z siebie wyprodukować po takiej nowince musiała się napić. Pociągnęła więc łyka ze swojej szklaneczki, zastanawiając się co powiedzieć. Bo niby skąd Lexi mogła wiedzieć jak Julian się czuł? Ray był wspaniałym ojcem i choć teraz nie zawsze był na miejscu, to zawsze dbał, by jego dzieciom niczego nie brakowało i pewnie potraktowałby z kałacha każdego, który by je skrzywdził. Co prawda mogło się nieraz wydawać, że był dość wymagający względem karier własnych dzieci, ale to raczej dlatego, by jak najlepiej im szło z pracą. Nie chciał, by skończyły szorując ulicę... Zresztą, nacisk na naukę i pracę był raczej powszechny zdrowy u rodziców i Lexi nie miała żadnej traumy z tym związanej.
- Dupek z niego - podsumowała, odstawiając szklaneczkę z resztką alkoholu na stół. Ale teraz przynajmniej zaczynała rozumieć zachowanie Juliana. To jego "wszystko po mnie spływa" było reakcją obronną. - Przykro mi, że tak cię traktuje. Was wszystkich. Żaden ojciec nie powinien dzielić dzieci na lepsze i gorsze i już rozumiem, dlaczego wcale nie chce ci się tam chodzić - i dlaczego wystawał przy jej biurku, albo wiecznie wołał ją do siebie. Zawsze to jakaś rozrywka i towarzystwo. - Mogę dorzucić mu tabletki przeczyszczające do kawy - zaproponowała niewinnie. Zawsze to jakaś forma kary.
_________________
AlexandraLexi Fawley
talk dirty to me



Nieczytany post
Julian Thornton



prawnik


25 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 53

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:07
Jeśli ma się z kimś kontakt tylko na profesjonalnym polu, jak w przypadku Lexi i starego Thorntona, nie ma się co dziwić, że się kogoś dobrze nie zna i nie wie, jaki jest naprawdę. Na pierwszy rzut oka łatwo było przyjąć, że takie elegancki mężczyzna jest przykładnym obywatelem, zwłaszcza, że przy ludziach zawsze wiedział jak się zachować, a i szefem był niezłym. Dopiero w domu okazywało się, jaki był naprawdę.
Julian z nikim nie rozmawiał na ten temat, bo chyba nikt nie lubi stawać się obiektem ludzkiej litości. O wiele łatwiej jest obracać wszystko w żart i sprawiać wrażenie, że nic nas nie obchodzi. Dzięki temu można niemalże udawać, że problem nie istnieje. Alkohol jednak osłabił mechanizm obronny Juliana i dlatego wreszcie powiedział Lexi, jak naprawdę sprawy się mają. Na trzeźwo pewnie by tego pożałował, ale w jego obecnym stanie trzeźwość była dość daleką perspektywą. Na razie czekał na jakąś reakcję ze strony panny Fawley.
- Dupek do kwadratu – zgodził się, znowu pociągając ze szklanki. – Do sześcianu nawet, jeśli chcemy być precyzyjni. Nie wiem, jak się nazywają dalsze potęgi – przyznał, marszcząc brwi. Matematyka nigdy nie należała do jego ulubionych przedmiotów, a z procentami krążącymi w jego krwioobiegu było mu jeszcze trudniej coś skojarzyć.
- To miło, że tak myślisz, Alexandro – odparł trochę kulawo. Co innego miał powiedzieć? Nie był zbyt dobry w tych emocjonalnych gadkach. – Może tego nie widać, ale to wiele dla mnie znaczy – dodał, żeby jednak nie wyjść na dupka. W końcu bądź co bądź, Lexi przyjechała tutaj w nocy, wysłuchała go i najwyraźniej była po jego stronie.
- Chciałbym to zobaczyć – odparł z rozbawieniem. Wizja ojca zabarykadowanego w kabelku nieco poprawiła mu humor.
_________________
Look out! He undresses you with his eyes.




Nieczytany post
Lexi Fawley



stażystka u Thorntonów


23

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 41

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:07
Podobnie było z ojcem Lexi, Raymondem. Tyle, że on był świetnym ojcem. Może dla ludzi wydawał się surowym, ale nie trudno się dziwić, skoro był prezesem dużej nowojorskiej gazety. Nie mógł dawać sobie wejść na głowę, bo nigdy nie osiągnąłby obecnego sukcesu. No a dla dzieci mógł też być czasem surowym, ale to tylko dlatego, że chciał nauczyć je ciężkiej pracy i chciał, aby same do czegoś w życiu doszły. Dał im te możliwości w gazecie, gdzie musieli wspinać się po szczeblach jak prawie każdy inny pracownik. Nie kazał im co prawda zaczynać od robienia mu kawy, ale nikt nie dostał wysokiej pozycji za nic. Wszystkie swoje pociechy kochał i skoczyłby za nimi w ogień i zwalczyłby każdego, kto by śmiał im coś zrobić.
- Nie nazywają. Mówi się "do potęgi czwartej, piątej" i tak dalej - odparła. Co prawda był prawdopodobnie zbyt pijany, by potem o tym pamiętać, ale matematyczne wzmianki zawsze spoko! Zwłaszcza, kiedy prowadzi się dość ciężki temat, mała odskocznia jest mile widziana.
- Na swój dziwny, pokręcony sposób pewnie tak - Julian był dość specyficzną osobą, ale Lexi mimo wszystko zdążyła już chyba przywyknąć do jego sposobu bycia. Mimo, że często doprowadzał ją swoim zachowaniem do szału. Zawsze mogła trafić gorzej, nie?
- Zobaczysz, jeżeli jutro stawisz się w pracy - odparła z cwaną miną. Myślał, że Lexi tego nie zrobi? To się jeszcze zdziwi! - Opcjonalnie, jeśli nie dasz rady mogę to przełożyć na poniedziałek - w końcu celem tej akcji było to, by Thornton zobaczył swojego ojca biegającego jak poparzony do toalety.
_________________
AlexandraLexi Fawley
talk dirty to me



Nieczytany post
Julian Thornton



prawnik


25 lat

xxx


Dołączył: 05 Wrz 2018
Posty: 53

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:08
Istnieje jednak różnica między wymagającymi ojcami. Jedni są tacy, bo chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, a inni? Cóż, chyba po prostu lubią być dupkami i nie przeszkadza im fakt, że ktoś jest z nimi spokrewniony.
- Wierzę Ci na słowo – wymamrotał, odczuwając zamroczenie alkoholem. Chociaż mogłabym przysiąc, że moja baba od matmy jakoś dziwnie nazywała te wyższe potęgi, no ale ona ogólnie była dziwna.
- To dobrze – odparł tylko. Nawet jeśli z trudem przychodziło mu okazywanie tego, uważał pomoc Lexi za nieocenioną. Niestety, jego kalekie umiejętności interpersonalne nie pozwalały na wyrażenie tego w normalny sposób.
- Brzmi intrygująco – przyznał, słysząc jej obietnicę. Skoro tak zapowiedziała, to zapewne wprowadzi ten czyn w życie, na tyle już zdążył ją poznać.
- Muszę to skonsultować z moim organizmem, dam Ci znać rano – odparł. W stanie, w jakim się znajdował, ciężko było cokolwiek przewidzieć, a szkoda by było, gdyby Lexi przeprowadziła całą akcję pod jego nieobecność.
_________________
Look out! He undresses you with his eyes.




Nieczytany post
Lexi Fawley



stażystka u Thorntonów


23

nope


Dołączył: 19 Wrz 2018
Posty: 41

Dopisz komentarz do postu Wysłany: 2018-09-24, 21:08
Mnie się wydaje, że nigdy jakoś inaczej ich nie nazywaliśmy, a byłam na rozszerzonej matmie, więc... Ale to możliwe, że po prostu one się jakoś nazywają, ale to nie jest potrzebne do matury, to może nam baba tym głowy nie zawracała. Mniejsza.
- I dobrze, bo powinieneś - Lexi zawsze mówiła co wiedziała, albo co myślała. Jak na nowojorskie standardy familijnych elitek (którą przecież rodzina Fawley na pewno była z racji rodzinnego interesu),Lexi była chyba zbyt szczera.
- Może być - pod jego nieobecność takie coś nie byłoby już tak zabawne. W końcu o to w tym chodziło, żeby to raz Julek mógł się pośmiać z nieszczęścia ojca. - A teraz chodź, czas wracać do domu. Złapię jakąś taksówkę - odparła i nie czekając wiele na jego odpowiedź, złapała go pod ramię i wyprowadziła z klubu. Na zewnątrz z pewnością złapała im taksówkę, najpierw odprowadziła Julka, bo nie chciała w razie czego mieć do na sumieniu, a gdy Thornton zniknął już za drzwiami swojego apartamentu, Lexi wróciła do siebie.

ztx2
Powrót do góry Go down
https://vicious-circle.forumpolish.com
 
Sapphire Lounge {Lexi & Julek}
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Obrzeżą -ulica {Lexi i Julek} JULEX FOREVA <3 któraś tam gra
» Lexi
» Lexi & Julian #1
» Lexi & Julian #2
» Lexi & Julian #3

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Vicious circle :: Podróże :: Świat-
Skocz do: